22-05-2021, 15:45
|
#272 |
| Schron X-COM, HQ
Przetrwanie nocy i śniadanie (choćby wątpliwej jakości) pokrzepiało serca po trudach nocy. Dwa współpracujące oddziały X-COM przeżyły atak oszalałych stworzeń, odkrywając przy tym przedwojenny sprzęt i Skyrangera. Jak na oko Lawa mieli powody by cieszyć się bądź co bądź wysokimi morale. Musieli kontynuować misję licząc na to, że ich passa jeszcze się nie skończyła. - Nie zabawimy tu długo - odezwał się Japończyk, odpowiadając na pytanie Maxim. - Kirk, chciałbym, żebyś zebrał zespół taki jak wczoraj i przyjrzał się bliżej Skyrangerowi. Może w kokpicie znajdziecie jakiś dziennik pokładowy? Poza tym nakręćcie materiał dowodowy dla naszych placówek.
Wywołany mężczyzna tylko skinął głową, przełykając swoją porcję „jajecznicy”. - Ja w tym czasie wezmę Sofie oraz Maxim i przejdziemy się do włazu. Może uda się go nam otworzyć - kontynuował szef skanu. - Dunkierka i Junior mogą w tym czasie dalej się rozglądać po schronie. Tam na górze możemy nie mieć do was zasięgu, dlatego jeśli przez godzinę się nie odezwiemy, sprawdźcie co z nami - dodał, pamiętając, że ich komunikacja w kilku miejscach szwankowała. - Fajnie, przynajmniej tym razem to nie my będziemy się moczyć - zażartował „Junior”.
Law w pierwszej kolejności chciał zabezpieczyć drogę ucieczki. Miał nadzieję, że tamten właz im ją zapewni. W przeciwnym przypadku będą musieli kombinować.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
| |