Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2021, 19:58   #32
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Onufry bez słowa towarzyszył Melissie stojąc za nią z założonymi rękoma, albo skubiąc wąsa, tudzież opierając się o pobliskie drzewo. Czasem ściągnął brwi, czasem pokiwał głową. Większość czasu jednak strugał nieduże kołki. Wydawało się, że szeptucha radzie sobie jak należy.

Miał trochę obawy, czy ludzie posłuchają kobiety. Bądź co bądź, to nie byli Ungołowie, a ona nie miała statusu wiedzącej. Układał sobie w głowie pomysły na to, by opowiedzieć przy ogniu parę strasznych historii ze swojego doświadczenia (albo niekoniecznie prawdziwe), co przytrafiło się nieuważnym podróżnym. Takich, które mogły sprawić, że jednak zastanowią się nad tym, by te warty ustawić.

W ostateczności mógł rzucić parę słów by wzbudzić obawy wśród hochlandczyków względem talabeklandczyków i wzajemnie. Takie tam, że nie można im ufać i lepiej postawić na warcie kogoś, by pilnował dobytku.

Chociaż to mogło przynieść więcej szkody niż pożytku, hm... Może raczej coś w stylu... w tak dużej grupie osób zawsze trafi się złodziej lub dwóch. Nieważne, czy to w Hochlandzie, czy w Talabeklandzie. I nie jest to niczyja wina, tak po prostu wygląda ten świat...

Ale te jego rozmyślania okazały się niepotrzebne. Wszystko wskazywało na to, że sytuacja jest pod (jako taką) kontrolą. Jego wtrącanie się przyniosłoby raczej więcej szkody niż pożytku, póki co.

Pożegnał się więc z Mellisą i Viktorem. Z tą pierwszą z nową dozą szacunku jako że posługiwała się kislevickim.

Potem usiadł przed namiotem Leafanny i dokończył strugać kołki. Przed pójściem spać otoczył pałatkę naostrzonymi kijami, wystającymi niewiele ponad ziemię. Nie mógł co noc czuwać i nie mógł być wszędzie na raz. Miał nadzieję, że śpiąc przed wejściem nie da się podejść w śnie. A gdyby ktoś próbował wejść od innej strony... pewnie nie będzie miał na sobie pancernych butów...

Uspokojony poczynionymi przygotowaniami dorzucił do ognia, otulił się kocem i zapadł w żołnierski sen.
 
Gladin jest offline