Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2021, 21:44   #995
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Gustaw

- Tak, wolnizna jakąś część chłopów zachęci do powrotu. Tylko czym ziemię mają orać? Zębami? Narzędzia, inwentarz... To im trzeba też zapewnić. Co im po wolniźnie jak z głodu pomrą. W skarbcu pusto. Na wypadek gdybyś nie zauważył mieliśmy inwazję Chaosu oraz najazd Wernickiego do odparcia, a wojny są kosztowne. Sprowadzić żywność to nie problem. A potem co? Rozdawać i zachęcić tym jeszcze więcej ludzi do wybrania się do miast czy sprzedawać i doprowadzić do rozruchów biedoty?
- Toż to armia na khazadów najbardziej cięta! Co Ty, prowokatorów do koszar chcesz wprowadzić? A w Meissen, gdy zostało zdobyte i ograbione do goła, to tylko krasnoludzka dzielnica się ostała nietknięta. Naprawdę tym chcesz w oczy ludziom świecić? Na rozruchy uliczne to Twoje pomysły może i dobre, ale tu mamy resentyment u wszystkich warstw społecznych, od arystokracji, przez kupców po zwykłych, ciężko pracujących ludzi - kolejne pomysły niestety pogorszyły sprawę.
- Ale przynajmniej nie powiedziałeś, że to nie Twoja rola albo że nie masz pojęcia tylko próbowałeś pod presją coś wymyślić. Lepszy jest taki sobie plan realizowany od razu niż perfekcyjny o miesiąc za późno. - pochwalił. A dalsze informacje wzbudziły jego wielkie zainteresowanie.
- Podpisy były sfałszowane? Masz jakieś dowody? W zeznaniach do tej pory mówiliście, że podpisy wyglądały na oryginalne - rozmówca młodego szlachcica był wyraźnie zaskoczony i miał sporo pytań - Ów Truskawa rzeczywiście miał przy sobie zaszyfrowaną księgę kwatermistrza z garnizonu rzeczywiście. Nikt o tym nie wiedział do momentu jego zatrzymania. Skąd Ty o niej wiedziałeś? Skąd ją wziął? Komuś pokazywał? Rozszyfrował ją?

Pomysł, by szukać informacji w doszczętnie spalonym magazynie i u martwego kwatermistrza (obu wydarzeń Gustaw był zresztą niemal naocznym świadkiem) nie przypadł mu do gustu. Podobnie jak ten drugi.
- Pomysł z półświatkiem byłby dobry, ale idioci, których wysłałem by uwolnić mojego informatora z półświatka wyrżnęli ludzi których wysłałem im do pomocy, a potem, mimo wyraźnych rozkazów wyrżnęli też jego ludzi, a jego samego aresztowali i poprowadzili centralnie przez miasto. Dobrze że im uciekł, ale i tak moi ludzie są wśród "ludzi miasta" spaleni, bo uważają, że to ja zdradziłem mojego informatora - wyjaśnił.
- Sugerujesz, jeśli dobrze rozumiem, by zająć się tymi, przez których Brock został głównodowodzącym? A to rzeczywiście może być dobry trop. Tak, masz rację, to zastanawiające było. Dowódcą miał być ostatni nasz Wissenlandzki wyższy oficer, możesz go znać bo dowodził garnizonem. Zginął w zamachu. Przez to Brocka nominowali, bo nikogo innego nie było, kto by choć tysiącem ludzi dowodził naraz, sam widziałeś zresztą jaki był niedobór oficerów i podoficerów, sierżanci dowodzili kompaniami. Ale teraz najciekawsze - zabito go krótkim bełtem z kuszy naręcznej albo pistoletowej, z bliskiej odległości. Płonął wtedy magazyn, darto się, że to stamtąd strzelano, tyle wiem. Ale to niemożliwe żeby stamtąd bełt taki doleciał, trafił i zabił. Żołnierze nie wiedzieli kto był wtedy w magazynie i dlaczego nie zgłosił, że nikogo tam nie było. Znajdziesz ich i tego kto nimi dowodził i przesłuchasz - Gustaw przełknął ślinę. To on i jego kompani olali wtedy wszystkie dowody i nikogo o niczym nie zawiadomili.

- Serio nie natknęliście się na żadnych innych wrogów? Nikt poza Brockiem, Wernickym i królem Alrikiem nie działał przeciwko Wam? - zapytał.


Roz

Roz musiała umrzeć. Tego wymagało prawo. Tego wymagała racja stanu. Tego wymagała Armia Wissenlandu. I tego wymagała sama Roz, wsparta zdrowym rozsądkiem - otóż o ile zapamiętale ściga się zdrajcę, to już jego trupa niekoniecznie. Grzebie się takiego w nieoznaczonym grobie i tyle.

Zaalarmowana straż wbiegła do środka, ale wyglądało na to, że szef wywiadu poradził już sobie sam. Trupa zawinięto w płótno i zwalono na kupę innych, poza obozem. Zmarłych z ran, ofiar dyzenterii, chorób, powieszonych dezerterów i innych... Potem odciągnięto, bowiem zdrajców, jak wiedziano, chowa się w nieoznaczonych grobach. Gdzieś po drodze działy się pewnie różne rzeczy, ale Roz nie miała o nich pojęcia.

Z solidnym guzem na głowie siedziała bowiem w innym miejscu, ku swojemu zadowoleniu mogąc zajmować się czymś innym niż tajemnicami handlowymi.
- Jakieś preferencje co do nowej tożsamości? Czy znaleźć świadków, że to był agent Wernicky'ego a prawdziwa Roz znajdzie się w Nuln, w otoczeniu świadków którzy przysięgną, że od miesiąca się nie ruszała z miasta? A skoro sprawę śmierci Roz mamy za sobą... W raporcie sporo uwagi poświęciłaś listom. Musimy je odzyskać. Przynajmniej jeden z nich, by móc go zbadać i udowodnić fałszerstwo. Te trzy, o których wspomniałaś są poza granicami Imperium. Ale może został wysłany jeszcze do kogoś?


Loftus

Rozczarowanie na twarzy urzędnika było aż nazbyt widoczne.
- Ja tu jestem tylko administratorem. W teczkach jest to co o Tobie wiemy. Na razie. Mam uzupełnić dokumentację - wyjaśnił - Obawiasz się, że możemy takie coś wykorzystać. Owszem, wykorzystamy, kiedy tylko zechcemy. Oczywiście, masz wybór. Jeśli to wszystko - zrobił nieokreślony ruch ręką wokół siebie - rzeczywiście Cię "nie dotyczy"... Twój przewodnik nadal czeka zaraz za drzwiami. Możesz wyjść i wrócić do zabawy w czarodzieja. Dalszy postęp będzie już dla Ciebie, jak się domyślasz, zamknięty - wzruszył ramionami i patrzył na maga spokojnie i wyczekująco. Loftus nie czuł zagrożenia. Miał jednak wrażenie, że jeśli teraz wstanie i wyjdzie, nigdy nie trafi już ponownie do tego budynku.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 01-06-2021 o 22:20.
hen_cerbin jest offline