Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2021, 19:33   #15
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Wright napierała do przodu, choć każdy krok kosztował ją masę wysiłku i samoopanowania. Kłębiąca się u jej stóp plątanina oślizgłych kształtów przywodziła na myśl węże morskie albo ogromne macki. Mimo iż każdy ruch Jess zadawał się złościć potwory, a do jej uszu dobiegało nawet groźne kłapanie zębów, weteranka nie poddawała się. Musiała zaufać Ceres, musiała wierzyć w tą małą tak, jak uwierzył cały Eden.

„Edenu już nie ma” – głos w głowie podszeptywał wątpliwości. Mimo to kobieta wykonała kolejny krok. I wtedy nagle jak za sprawą czarodziejskiej różdżki kłębowisko zniknęło. Zamiast tego Wright usłyszała krzyk dziecka. To krzyknęła Ceres – nie z bólu, lecz ostrzegawczo.
[MEDIA]https://media.giphy.com/media/hweYSW5kh8zEQ/giphy.gif[/MEDIA]

Mimo zawiązanych oczu Xavras i Ziggy szybko poznali przyczynę krzyku, czując nagłe szarpnięcie liny między sobą - tak silne, że nieomal zwaliło ich z nóg. Mężczyźni z trudem utrzymali równowagę. Słyszeli też głośny plusk jak ciało żołnierza, który wcześniej szedł między nimi upada do wody.

- Co się…? – Siostra Isabelle nie zdążyła nic powiedzieć, bo również poczuła to szarpnięcie. Na szczęście ktoś ją przytrzymał. Mała rączka wyjątkowo pewnie złapała zakonnicę z drugiej strony.

- Odetnijcie linę! Nie dajcie się wciągnąć! – Mała dowódczyni miała zadziwiająco donośny głosik. I choć jeszcze przed sekundą piszczała jak zwykła dziewczynka w sytuacji zagrożenia, teraz pokazywała, że faktycznie jest kimś więcej. A może to jej towarzysze tak bardzo chcieli w to wierzyć?

- Mudak! Nie miałem wyboru. Nie mogłem… Aaaaaaaaaa! – to krzyczał Maruda, rzucając się w śmierdzącej topieli i walcząc z czymś, co ewidentnie ściągało go w dół. Może mogliby go uratować? Ale rozkaz Ceres brzmiał jasno – odciąć liny.

- Nie otwierajcie oczu! – Przestrzegała mała, jednocześnie chlipiąc żałośnie.
- AAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! – pełen bólu i bezradności wrzask rozdzierał im bębenki.

- On… należy już do nich. – Szlochając, mówiła Ceres.

On – Kamratov - wciąż krzyczał gdzieś z boku i szarpał się. Wyobraźnia podpowiadała najgorsze wizje, jednocześnie też podsyłając pytania: a może otworzyć ogień w tamtym kierunku? Jednocześnie powstawał kolejny problem – a co jeśli ktoś z reszty drużyny tam stoi? Przecież niczego nie widzieli.

- Idziemy, szybko! Chodźcie za mną. Oni teraz… dadzą nam spokój. Tylko nie patrzcie… nie patrzcie… - Płakała dziewczynka.

Co takiego widziały jej dziecięce oczy? W miarę jak oddział się przemieszczał, głos Kamratova słabł, cichnąc w końcu zupełnie, a jedyne dźwięki, jakie słyszeli wędrowcy, to ich własne oddechy, kroki i… obrzydliwe mlaskanie za plecami. Ciarki przechodziły po plecach na ten dźwięk, który w jakimś sensie był nawet bardziej upiorny niż wcześniejsze krzyki Rosjanina. Ceres chlipała cały czas, lecz mimo to ciągle prowadziła ich swoim głosem.

Jeszcze kawałek… jeszcze trochę… nie odsłaniajcie oczu… już blisko…

- Już. – Powiedziała w końcu dziewczynka.
Wciąż brodzili po kolana w ścieku, jednak powietrze tutaj było bardziej rześkie, a gdzieś przed nimi w sklepieniu widniały pęknięcia, przez które dostawało się nieco naturalnego światła. To była miła odmiana. W dodatku niedaleko znajdował się samotny wagon pasażerski – przerdzewiały i zdewastowany, ale jednak znajdujący się powyżej poziomu wody, w której podróżnicy brodzili.

[MEDIA]https://i.pinimg.com/originals/57/c0/28/57c02854131d159b780e88728c400dab.jpg[/MEDIA]

I tylko ciemność za plecami przypominała o zgrozie, jaką dopiero co przeżyli. Oraz o stracie towarzysza.

- Tam możemy odpocząć… - Ceres wskazała pobliski wagon, a jej zapuchnięte i szkliste oczy mówiły: „Proszę, odpocznijmy”.


 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 26-05-2021 o 19:39.
Mira jest offline