“Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku.”
J.R.R. Tolkien - "Hobbit, czyli tam i z powrotem"
- Noc to nie miejsce - rzekł w odpowiedzi byt w ciemność nieprzeniknioną odziany - Znam ja was, choć wy mnie nie znacie. Znam i ciebie mości chorąży, coś dumny i hardy, jak żaden inny. I ciebie wąpierzu, co spokoju nigdy i nigdzie już nie zaznasz, wszak na wieki anatemami obłożony jesteś. Znam i ciebie mości panie, boś ty jest siódmy syn ojca swego, bo i ty naznaczony jesteś i wyklęty na wieki. Takoż i ciebie znam mości panie, gdyż tyś to wino całe na weselu w Kanie wyżłopał i Syna Bożego do ujawnienia się zmusił. Zaiste zacna z was czereda i nie dziwota, że dumnie piętno pana swego nosicie. Zważcie jednak waszmościowie, że mnogość książąt piekielnych i każden jeden ważniejszym się mieni i swój prymat nad innymi głosi. A Ciemność jedna jest tylko, czyż nie?
I zamilkł byt w mrok obleczony.
I dudniło echo słów jego, niosąc się po same krańce stworzenia. I mrok niemalże cielesny w swej głębi, muskać począł najprzód dłonie i stopy członków sakramenckiej czeredy. Chwilę później, niczem kochanek kurażu nabierający, śmielej sobie zaczął poczynać i lepkimi odnóżami swemi ramiona i czubki głów panów braci obłapywać zaczął.
Czy diobeł splugawiony być może?
Czy możebnym jest, coby charakternika upodlić, abo czorta sprofanować?
Gdy oćma obleśna pieściła i do piersi swej tuliła piekielnych kompanów, każden jeden dotknięty do żywego był i istnego rozdwojenia jaźni i uczuć doznawał. Wstręt czuł i do siebie i do całej egzystencji swojej. Wstyd i zgryzota do głębi go przenikały o na podobieństwo węży dusiły. Gardził takoż i odrazę czuł do Ciemnością, co go w taki sposób obłapia.
Jednako na dnie jestestwa swego przedziwną struną wyczuł, którą ktoś czule trącił i drżenia tajemne i niezrozumiałe całe ciało w mig przenikać poczęło.
Gdy do samych koniuszków członków drżenie owo dotarło, czorty i charakterniki zapragnęły w oćmie utonąć i przylgnąć do miazmatowatej piersi jej, jako do matuli swej.
- Pax tibi - rzekł byt w mrok obleczony - In principio erat tenebrae. I dobra ciemność była i nic oprócz jej nie było. Wy z niej, a ona z was. Na cóż więc przed nią uciekać. Na cóż przeciw niej wojować, skoro ona dla was jak matka najprawdziwsza. Przylgnijcie zatem do niej mości panowie, a ona was utuli.