Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2021, 00:32   #102
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Żałosne, pomyślał Czarniawa patrząc skomlącego jak pies Kotowskiego. Po chwili sam jednak poczuł obecność sił, które go przerażały i przytłaczały jednocześnie. Nie bał się już śmierci, ale to co przeoblekało jego umysł i ciało wydawało gorsze i straszniejsze. Zaczął pojmować, że znalazł się w jakimś więzieniu, kazamatach, z których uciec równie trudno jak z ostatniego kręgu piekieł, dokąd trafiali i trafiać będą najtwardsi grzesznicy. Jednocześnie czuł, że miejsce to jest jakimś przejściem. Tylko, gdzie, dokąd?
- Kazamaty – wypowiedział to słowo na głos – Jesteśmy w kazamatach. To też jakieś przejście tajemne, tylko dokąd prowadzi? Domysłów nie mam żadnych.
Nie potrafił się skoncentrować, wycie i wrzaski Kociebora wcale nie pomagały. W dodatku wyczuł Ją. Lidka gdzieś tu była. A może tylko chciał tak myśleć? W swych chorych fantasmagoriach wyobrażał sobie, że dziewczyna wciąż mu towarzyszy, cierpiący katusze umysł oszukiwał jego zmysły by ulżyć cierpieniom a jednocześnie jątrzyć ranę.
- Lidko. Czuję, że tu jesteś. Co się z nami dzieje? To twoja sprawka? Tak twierdzi pan Kociebor. Jeśli twoja miłość do mnie, twoja nienawiść i wzgarda, to tylko jakaś gra, ujawnij się wreszcie i przestań mną bawić. Nawet jeśli mnie wykorzystałaś, jeśli omamiłaś czarami, bo służysz innym siłom, to wiedz, że ja się nie poddam. Miłość twą zdobędę, prawdziwą a nie udawaną, doprawianą magią. Rzucam wyzwanie twojej pani jędze i każdej innej istocie, której służysz. Nie dziś, nie jutro, lecz za jakiś czas prawdziwie mnie pokochasz. Będziesz tylko moja, a ja będę tylko twój. Choć teraz na twej twarzy pełzna pewnie litościwy uśmieszek i uważasz mnie za głupca i szaleńca, tak się właśnie stanie, taki nam pisany los. Na nikim mi tak nie zależy jak na tobie i o nikogo tak walczyć nie będę jak o ciebie. Chcesz się przekonać, to pomóż wydostać z tych kazamatów, wskaż drogę. Lub po prostu przyjdź do mnie. Jeśli mam pogrążyć na wieki wieków w tych ciemnościach, to tylko z tobą.
 
Arthur Fleck jest offline