Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2021, 15:53   #103
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Lewko niemile odczuł ciemności natarczywość. Oślizgłe mroczne macki chciały sięgnąć jego jestestwa i prawdziwą naturę zatruć. Młody czart cenił i lubował się w ciemności, lecz wolał bardziej naturalną jej postać. Cień nad leśnym duktem, sierp księżyca na ponurym firmamencie, mrok puszczy nocne odgłosy bestii zdradzający, szubieniczny nastrój ruin puszczykową porą, biesiady i łęczyckie zajazdy nocami czynione, przestrach w sercach zabobonnych mieszkańców budzące.

Ten zaś mrok był zgoła inny. Przesycony zimnym, bezdennym chłodem, który osaczał, chciał wpełznąć w umysł, niczym robak wiercący abo pająk pragnący siecią opleść ofiarę i jadem paraliżować.

Opierał się Chorąży Łęczycki tej sile bezlitosnej w ciszy, bez słów zbędnych, narzekań czy jęków skarżących. Taki miał charakter, dumny i nieugięty, pomocy niezmiernie rzadko wołał. Choć liczyć po prawdzie na nią mógł, bowiem czarcia kompania więzami złączona była i przysięgą, ażeby kiedy nagła potrzeba wyniknie, każdy łęczycki czart może wszystkich potężnych towarzyszy, z Borutą przy stole zasiadających, do siebie zawezwać. Ta chwila wyraźnie nie nadeszła jeszcze, bo poniechał tego zamiaru uznawszy, iż sam z mroczną groźbą się upora.

Czarne zaklinania i magia, bezsilne mu się w tej chwili zdały. Mroczne diable zaklęcia w mroku musiały utonąć, jak jezioro nawet najobszerniejsze przez otmęty morza bezdennego pochłonięte.

Tedy odmiennego sposobu trza było użyć, by ciemność oszukać i do odwrotu zmusić. Inszego, niż czarcie sprzymierzenia...

I chociaż bluźnierczym wybrykiem się to zdawało, Mazur przywołał obraz jasności anielskiej i Orszuli świętej bez mała tej dziewki, której uparcie poszukiwali. Jasną myślą chciał umysł przed mrokiem ochronić, czyste projekcyie wspominając.. niewiasty rozmodlonej pod skrzydłami angiołów, blaskiem bijących. Na pragnieniu raptu tej anielicy oparł swą żelazną wolę, aby mrok zdradliwy odpędzić i umysł ratować. To samo towarzyszom radził. Myśl ta przecież ich wszystkich łączyła, zbratała czeredę w żądzy tej panny niebiańskiej rychłego pochwycenia... To mogło zwiastunem ocalenia się okazać, ratunkiem od tej przeraźliwej siły, która chciała przepastnym całunem mroku na wieki ich okryć i wolą zawładnąć...
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 27-05-2021 o 17:44.
Deszatie jest offline