Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2021, 18:18   #274
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację

Starszy szeregowy Ndong dla lepszych widoków otworzył boczne drzwi i z nich obserwował, wychylając się co rusz dla lepszego widoku. Tylko piwka brakowało. Wypierd za sterami wykonał rozkaz, choć powinien to zrobić z większym zaangażowaniem. Coś tam niby podpalił, ale widać było, że kurwinoks się opierdala. Ten podpalił, ten też, tego przypadkiem ominął...

Ale tamci i tak nie mieli lekko. Słychać było ich krzyki, kiedy ich spadochrony znikały w płomieniach. Machali łapkami i lecieli jak kamienie w dół. Ale nie wszyscy wtedy zginęli. Ci, co byli już blisko ziemi, przeżyli upadek. Tak samo ci, co mieli jeszcze dobre spadochrony.

Ale nie pożyli długo.

Szeregowa Jadźka i jej naziemna banda obserwowała manewry Rzubera i na ten czas wstrzymała ogień. Widzieli płonące spadochrony, i te niepłonące. Kiedy Rzubr zszedł z linii ognia Jadźka rzuciła komendę: Ładuj!
Pocisk moździerzowy śmignął w powietrze, po nim kolejne. Po piątym wzbity tuman kurzu uniemożliwiał dalsze celne strzelanie. Ale nie do kogo strzelać, kosmici dostali z grubej rury, wyruchani przez Jadźkę. I to bez służbowego mydła.

-Posiłki w polu widzenia - głos Armaty dotarł do Ndonga przez radio. Jastrzomb w ostrym wirażu przeleciał przed Rzuberem, potem zrobił rundkę nad miejscem ostrzału: - brak żywych, skurwiele dostali w dupę. Dang, ląduj.

A na horyzoncie pojawiło się wsparcie. Wszyscy żołnierze rozpoznali okręt lecący w ich stronę: to OGF "Błyskawica". gwiezdny niszczyciel, osobisty pojazd pułkownika Twardego i jednocześnie największy okręt stacjonujący w bazie na Kuuutaxxie. Wokół niego krążyły trzy Orzeły, za nimi leciały dwa transportowce wojska.


Szeregowy Pep: Ciężki jest los jaszczurki, a jaszczurki w Gwiezdnej Flocie to już w ogóle. Gówno warte życie, gówno warte autografy, bo chuje jeszcze żyją. Łzy napłynęły mu do oczów, kiedy pociągnął za spust. Te 100 złotych renty miesięcznie piechotą nie chodzi.
Ach, ciężki jest los jaszczurki, także tym razem. Karabinek trzymany w dziwnej pozycji niemalże wyrwał mu się z łap, wybijając kolbą ostatnią nieruszoną jedynkę. A cel? Seria poszła bokiem, stopa nadal była cała, lekko tylko zraniona. ale nawet Pepuś wiedział, że za takie coś nawet tygodnia w lazarecie nie będzie:
-Ała, kulwa, mój somp, kulwa.


A co z Eskalatorem Wpierdolu? Jajco. Zapełnił się i znikł. Zapełnił się, czyli robota wykonana. A że znikł? Bo niepotrzebny. Że zero nagród? Jesteście żołnierzami Gwiezdnej Floty, nie najemnikami, miesięczny żołd musi wam wystarczyć.

Jastrzomb wylądował, po chwili Rzuber. Lądowały transportowce, po chwili wylądowała Błyskawica. Wysypali się żołnierze, pojawił się pułkownik Twardy, jego błyszczące epolety było widać z daleka.
-Oddział w szeregu zbiórka, baczność! - Kapitan Armata wydał wszystkim komendę, wszyscy się podporządkowali. Był najstarszym stopniem. Jedynie szeregowy Pep coś nie mógł ustać, memląc coś pod nosem. Nawet się nie bronił kiedy Gwałt (co już zdążył wrócić do realnego świata) zaaplikował mu Materię pozakosmiczną. Tym razem uzupełnił dawkę o tą brakującą jedynkę, którą stracił jeszcze podczas szamotaniny w Rzuberze. W rezultacie miał dwa dodatkowe zielone chuje na twarzy, mogące robić za wąsy, kolejnego na ramieniu i czwartego, takiego maciupeńkiego, na stopie.

Oddział mógł być dumny, wszyscy pokonali wroga. A starszy szeregowy Ndong już się cieszył, za chwilę oficjalnie przydzielą im oficera i więcej nie będzie musiał dowodzić. Bolało go już od tego gardło.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline