Vessa nie była zazwyczaj jakąś bohaterką która stawała w obronie niewinnych i słabych. Przynajmenij nigdy tak o sobie nie myślałą, ale widząc obie kobiety w takiej sytuacji coś w niej się szarpnęło i ryszyła prawie że na oślep na przeciwnika przy ruszającej się jeszcze kobiecie.
- Raaahhhhh! - Krzyknęłą nacierqając na zwierzę bo człowiekiem tego nazwać się nie dało.