28-05-2021, 09:45
|
#109 |
Markiz de Szatie | Lewko z lekka zawstydzon niedawnym, miernym swym popisem biegłości w czytaniu, drapał się po czuprynie, w myślach nad owym listem deliberując, a minę miał młody czart, jakby na koncept porwania samego sułtana Imperium Osmańskiego sposobu szukał. - Skłonny jestem rację ci przyznać – zwrócił się do Kociebora. – Ojciec tej sikorki kluczem do zyskownego dla nas końca tej intrygi stać się może. Dla miłości na poświęcenie każde Orszula widać gotowa i tylko kiep, by nie wykorzystał okazyi się nadarzającej. Aleć w tej materii wszyscy słowo swoje rzec winni… - z szacunku dla kompanów, czekał na ich deklaracje, co dalej mieliby czynić. |
| |