Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2021, 17:41   #11
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Salundra nie była ślepa. Zauważyła już dawno, że plakatów nawołujących do przeszkolenia na Strażników Miejskich było coraz więcej. Może kilka lat temu byłaby tym zainteresowana, bo co fach w ręce to zawsze fach w ręce i to całkiem niezły oraz w miarę szanowany. Jednak nie dziś. Od dawna była już wyszkolonym żołnierzem. Poza tym dziś wolała niezależność i mobilność, tym bardziej z towarzyszami, z którymi stanowili całkiem zgraną drużynę już od jakiegoś czasu. Strażnik Miejski to może i brzmi dumnie, ale to i praca wymagająca “przypisania” do jednego miasta. Jednak swoboda poruszania się była w tym momencie elementem kluczowym. Zresztą nigdy nie wiadomo było w którym kierunku i jak daleko zaprowadzi ich kolejne zlecenie.

Wśród gwaru gawiedzi Sali usłyszała nazwę wioski Grauner. Nie kojarzyła jej się ona za dobrze, gdyż nieodzownie przychodził jej na myśl jej kuzyn Ruprecht Graufelsen. Szczerze nie cierpiała skurkowańca. Natłok wspomnień sprawił, że zatrzymała się w chwilowej zadumie. Dlaczego tak to jest, że z rodziną to tylko dobrze na rycinie i to najlepiej gdzieś z boku, żeby w razie czego łatwiej było odłupać lub odciąć. Pokręciła tylko głową z dezaprobatą do własnych wspomnień. Dobrze, że człowiek jest kowalem swojego losu.

Na szczęście z ponurych myśli wyrwał ją wybijający się wśród tłumu przyjaźnie znajomy głos Moli. Spojrzała w tamtą stronę i mimo niepozornego wzrostu od razu dostrzegła rozpromienioną niziołkę w czerwonym berecie przystrojonym piórem większym niż jej ramię. Niezrażona “wielkoludami” dookoła przepychała się dziarsko w jej kierunku. Wysłuchawszy swojej najlepszej przyjaciółki zgodziła się pójść z nią i częścią drużyny na przedstawienie. Co prawda nie miała dziś ochoty na cyrk, ale może z drugiej strony będzie to dla niej miło spędzony czas i odskocznia od tego cyrku codzienności. Poza tym przecież nie potrafiła niczego odmówić Moli.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline