Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2021, 20:59   #41
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Uwielbienie Cyryla dla płomieni ogarnęło tłuszczę niczym pożar. A jego samego niosły emocje tłumu. Gniew, żądza zemsty, złość na świat... A może to on ich napędzał? Aureolus jeśli chodzi o tajniki ludzkiej duszy wiedział nieco mniej niż jeśli chodzi o anatomię ludzkiego ciała... coś tam jednak wiedział. Umiał dodać dwa do dwóch.
Wyglądało na to, że Cyryl był piromantą.
Przedstawicielem inteligencji, podobnie jak medyk. Luddyści, niestety, nie tylko inteligencji nie lubili, ale chcieli też zatrzymania rozwoju. Celem medyka zaś było właściwie coś zupełnie przeciwnego. Kiedy już Aureolus poukładał sobie w głowie swoje własne uczucia (Cyryl - lubię, bezmyślna tłuszcza - nie lubię), uznał, że nie będzie przeszkadzał magowi ognia w posłaniu ich na śmierć. Trzeba być realistą. Może kiedyś z ich krwi wyrośnie lepszy świat? Doktor Hohenheim był mimo wszystko zwolennikiem równości i miał szczerą nadzieję, że kiedyś nawet zwykły robotnik będzie na tyle bogaty by stać go było na wizytę u lekarza. Ileż by wtedy mógł zarobić? Otworzyć klinikę, nająć pomocników, zająć się badaniami...
Jego umysł wrócił jednak do tu i teraz. Ze szczególnym uwzględnieniem wylotu rusznicy znajdującej się naprzeciwko niego. Zauważył ją ciut za późno by zniknąć tak jak Semen...

Nie wszyscy o tym wiedzą, ale ludzie czują instynktowny opór przed zadawaniem śmierci przedstawicieli swojego gatunku*. Nie tylko zwykli, nieprzeszkoleni, jak tutaj. Zdarzało się nawet, że wyszkoleni żołnierze, z radością strzelający do orków czy goblinów do "swoich" walą na postrach, za wysoko lub za nisko. Trudno kogoś zabić patrząc mu w twarz. I jeszcze trudniej, kiedy ten ktoś z Tobą rozmawia. Jeśli skojarzysz, że broń nabija się odprzodowo i trzeba do tego stać i trwa to znacznie dłużej niż czas, w którym druga linia atakujących Cię rozerwie na strzępy to już w ogóle. (a kiedy piromanta podpali cały proch jaki masz przy sobie to już w ogóle masz inne zajęcia niż celowanie i strzelanie, ale o tym cyrulik nie zamierzał gadać. W końcu nie był od straszenia, a od dawania pociechy)

- Kto tu zamówił wizytę medyka? - zapytał podchodząc - Gdzie brygadzista? On będzie wiedział, mam nadzieję. Gdzie ten przygnieciony. Nie po to się przeciskałem przez cały ten tłum, żebyś mi teraz oko wybił. Nie dość, że po nocy wołają to jeszcze przewodnik gdzieś po drodze przepadł, zobaczy, policzę podwójnie - "zagroził" - Bo to huta Maxima, nie?


*
"Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy" Leo Murray

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline