Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2007, 21:18   #36
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wewnętrzny dziedziniec Kamisori Yoake Shiro, terytorium Klanu Kraba; koniec miesiąca Onnotangu, wiosna.


-Bayushi-san, nasz gospodarzu przy tych czarkach herbaty. Jakie są Twoje plany? I czy zgadzasz się ze słowami Mirumoto-san? I ich wydźwiękiem? Mówię o tych jego słowach, do których się nie odniosłem.- Powiedział Krab .

Manji rozważał każde ze swych słów. Zamyślił się na chwilę, rozkoszując się opanowaniem. Przywołał w pamięci spotkanie Katsumaty i shugenja Klanu Tajemnic. Zastanawiał się nad każdym słowem i jego znaczeniem, oraz jak może zostać zinterpretowane.

- Jestem zwykłym bushi Kuni-sama. - Wypowiadając te słowa lekko się skłonił bacznie obserwując swoich gości. - Wyszkolono mnie jedynie do służenia Cesarstwu. Ale uważam, że śmierć w walce to zaszczytna śmierć. A śmierć w obronie Cesarstwa to największy zaszczyt.

- Należy oddać cześć poległym samurajom. Zaszczytem dla mnie będzie dostarczenie daisho rodzinom poległych.

Zamyślił się na chwilę.


"Wiele będę mógł zobaczyć... Możliwości się otwierają... Ale czy dostrzegę znaki w porę..."


Uniósł wzrok ponad swych rozmówców na chwilę, na własną zgubę. Dostrzegł młodą samurai-ko, która właśnie wyszła z dojo. Zdjęła mempo, a ruch ten był taki sam jak ruch Noriko, precyzyjny i pełen gracji. Podobne czarne włosy o jasnych psaemkach, delikatne rysy twarzy, sposóbw jaki odgarnęła zlepione od potu włosy. Niemal wstał, chciał krzyknąć jej imię.

"Noriko-san!" Ostatnią resztką woli opanował chęć krzyknięcia. Wpatrywał się w nią. Nie istniało dla niego nic w tym momencie. Gdy kobieta ruszyła w sobie tylko znanym kierunku, Manji rozpoznał różnice w chodzie. Znów był w seizan przed dwoma smurajami. Wystraszył się tego, jak wiele wyczytali z jego zachowania.
" Co wyczytali? Jak to zinterpretują?" Aby nie wpaść w panikę skupił swą uwagę na oddechu, powoli opanowując się i przywdziewając szatę obojętności i nieporuszenia.


Trwał w pozie udając, że czeka na odpowiedz. Miał tylko nadzieję, że nie zobaczyli zbyt wiele.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 30-08-2007 o 20:14.
Manji jest offline