Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2021, 19:55   #46
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- To zmęczenie sytuacją. Chodźmy na bok zajmę się raną. - Lucas wskazał mały pniak z dziesięć metrów od nich i ruszył w jego stronę oglądając się jedynie czy Klara ruszy z nim.
Klara poszła razem z Lukasem, usiadła na wskazanym przez nim pniaku. Póki co nic nie mówiąc, tylko obserwując zamiary Lucasa.
Lucas jak i poprzednim razem po prostu Klarę dotknął. Energia przepłynęła od niego do kobiety sprawiając, że rany zaczęły się zasklepiać.
- Opatrunek od Oriany noś na wszelki wypadek nie wspominaj o moich mocach Amy. Nie ufam jej - podkreślił Lucas.
Klara najpierw pokiwała głową ze zrozumieniem, a później dopiero powiedziała:
- Dobrze. Ciężko z niej wyciągnąć coś więcej - spojrzała wtedy krótko na Amy, do której dosiad się James. - Jakąś teoria skąd wzięły się tu tygrysy?
- Po niebie latają anioły mordujące ludzi. Więc tygrysy na wolności wcale nie są takie niezwykłe. To zresztą chyba nie ważne zwijamy się stąd zaraz. - Lucas odpowiedział Klarze.
Po chwili oboje zauważyli, iż do Amy przysiadł się James, a i po kilku dłuższych chwilach pojawił się tam i Bob. Hmmm…
- Dziękuję za nogę - powiedziała Klara. - Skoro są tu tygrysy, to kto wie co jeszcze może się trafić - dodała. Nie lubiła za długo zostawać w miejscach w których "coś się wydarzyło", zupełnie jakby to pozostanie zbyt długo było kuszeniem dalszego losu. - Trzeba jeszcze zakopać ciało - mówiąc to obserwowała Jamesa i Boba którzy dosiedli się do Amy.
- Dołączmy do reszty i zabierajmy się stąd w takim razie. - Lucas po zajęciu się ranami Klary i krótkiej rozmowie wrócił do pozostałych.
James poszedł do ogniska, gdzie zabrał się za jedzenie zupy, Amy pakowała swoje rzeczy wewnątrz namiotu, a Bob zbierał to tu, to tam, walające się klamory od wszystkich. Czas ruszać w drogę…
 
__________________
To nie ja, to moja postać.

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-06-2021 o 20:10.
Wila jest offline