O'Connor gdy tylko ujrzał zieleń znacznie się uspokoił. Usiadł, nabił fajkę i zapalił. Rozkoszował się chwilą. Pewnie i by się napił...Tak mam butelkę niezniszczalną! Na początku wyprawy poszukiwał właśnie takiej co to nie kruszy się z byle powodu. Wiele potłukł butelek zanim znalazł właśnie tą, którą wzmocniwszy zaklęciem ukrył. Rzucił się do swego tobołka niczym wygłodniałe zwierze na ochłap mięsa. Wydobył butelkę...Prawie pusta! Jak to!? Dlaczego!? Dopił resztkę alkoholu popadając niemal w rozpacz. Siedział zrezygnowany przyglądajac się zieleni.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym. |