Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2021, 14:34   #154
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Rozmawiali krótko przy posiłku. Tanegris zgodziła się na rozmowę tuż po nim na pokładzie Destiny. I tam właśnie ruszyła, gdy dopiła trunek. Kvaser już tam czekał, więc przyjaźnie uśmiechając się spytała.
- Czym się kłopoczesz wytatuowany wojaku?
Kvaser zaśmiał się krótko.
- Nie chciałem przy jedzeniu odbierać niektórym apetytu planami bogobójstwa - zażartował - ta grupa mieszkające poza rękami bóstw silnie mnie zainteresowała. Powodu się oczywiście domyślasz - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Atar… to grupa filozofów bardziej niż bogobójców. Głoszą swoje prawdy i próbują przekonywać wszystkich do nich. Jeśli spodziewałeś się doświadczonych morderców Mocy, to cóż… to takich nie ma na świecie. - odparła ze śmiechem diabliczka i skinęła głową.- Natomiast kierują się też mądrą zasadą.”Poznaj swojego wroga.” Przynajmniej część z nich. I choć słyszałam plotki, że paru ekstremistów rzeczywiście planuje jakieś bogobójstwa, to… są to tylko plotki. Nie znalazłam ich potwierdzenia.
- Zdziwiłbym się gdyby była jakaś grupa bogobójców, swoje już się zdążyłem przez te lata dowiedzieć. Ciekawe mnie natomiast czy byliby chętni na podobną imprezę. Niestety, każde wsparcie się liczy - Kvaser westchnął - kiedyś policzył mnie zaprzyjaźniony kapłan. Wyszło mu, że moje wnuki mogłyby mieć szansę nie roztrwonić ziemskiego majątku - zaśmiał się - tyle sakw, przysług, przywilejów i nadań przepuściłem, nie na zabawy. I co? Ledwo krople… Temu węszę za każdą większą okazją.
- Atarzy zbierają podania i opowieści świadczące o pomyłkach i porażkach bogów. A do takich mogą zaliczyć ich zgony. Mogą nie mieć i raczej nie mają artefaktów, które do ich zguby się przyczyniły… ale za to mogą wiedzieć o takich przedmiotach. - wzruszyła ramionami diabliczka.- Ja wiem tylko o jednej takiej broni. Hekatonchejrowie… którzy niemal pokonali jeden z panteonów. Niemal.
- Słyszałem coś o tym - niziołek błądził myślami - nie nazwałbym istoty, czy raczej istot brońmi. Średnio też widzi mi się wypuścić zarazę na świat, temu z góry wszystkie tego typu doniesienia odrzucałem. Cóż, będę musiał się do nich wybrać i chociaż zebrać informacje, może trafi się coś interesującego. Masz jakieś… porady?
- Co do atarów?
- Tak - niziołek przytaknął.
- Znam Hobarda… przy czym… to akurat nie jest specjalnie pomocne. Nie lubi mnie więc w kontaktach pośredniczyć nie mogę. Hobard jest tak jakby… współfaktolem frakcji obecnie. Może udzielić pomocy przy dostępie do archiwów Ataru, ale… nie zrobi tego za darmo. No i archiwum jest chyba teraz przy podstawie Iglicy.- wyjaśniła rogata.
- No tak, wszyscy przedstawiają się jako miłujący wiedzę mistycy albo inni ideologiczny cenobici, a jak co do czego, to w głowie tylko zysk - Kvaser zaśmiał się w głos - trudno. Nie jest to coś, z czym się śpieszy, trzeba ustabilizować sytuację statku, ale jakbyś mogła w dalszym terminie nas umówić, byłbym rad. Przy okazji… Nie wiem czy to nie był przypadek, ale natrafiliśmy na sekwencję dźwięków która hipnotyzowała Paszczowce. Wędrowiec ją zapamiętał. Może to ciebie zainteresuje, nas na pewno interesowałoby sprawdzenie na ile jej działanie będzie powtarzalne gdybyśmy chcieli jej użyć - powiedział z uśmiechem.
- Nie bardzo zrozumiałeś. Atar jest obecnie w ciemnej dupie. Stracili swoją siedzibę w Sigil, stracili członków. Muszą sobie radzić w ciężkiej sytuacji logistycznej. A choć nawet źli bogowie nie zwracają uwagi na bluźnierców spoza swojego kultu, to zawsze znajdzie się grupa fanatyków z widłami. A wiesz co oni potrafią.- dodała z ironicznym uśmiechem. - Wyznawcy Erythnula potrafią być bardzo kreatywni jeśli chodzi o zastosowania narzędzi ogrodowych i rolniczych. Pewnie miałeś okazję to widzieć.
- Wierz mi, nie tylko widzieć - powiedział z dziwnym chłodem w głosie, na moment, nim głos odzyskał ciepło barwy głosu - ich pozycja polityczna wiele wyjaśnia. Dzięki - kiwnął głową.
- Nie wiem czego zażądają, bo brakuje im wszystkiego. A Hobard jest trudny do uchwycenia obecnie.- zadumała się rogata. - Ukrywa gdzieś w Sigil, zarówno przed prawem jak i spojrzeniem Pani Bólu.
- Jak mówiłem, sprawa nie jest na teraz szczególnie pilna.
- Rolę faktola… tego głównego pełni Jaya Forlorn. Tę trzeba szukać gdzie przy iglicy. Jej jednak nie znam w ogóle. - dodała na koniec rogata.
- Faktola? - Kvaser zapytał.
- Przywódca frakcji. Nominalnie jest nim Jaya, ale praktycznie Hobard jest drugim nieoficjalnym faktolem. Przynajmniej dopóki sama frakcja nie poskłada się do kupy.- wyjaśniła rogata.
- Mhm - Kvaser przytaknął myśląc.
- To chyba wszystko co o Atarach mogę powiedzieć. Na temat ich filozofii potrzeba tęższej głowy ode mnie.- odparła ze śmiechem rogata.
- Dzięki, i tak pomogło - niziołek powiedział z uśmiechem.
- W czym jeszcze mogę pomóc?- spytała wesoło Tanegris.
- Nie - niziołek wyrwał się z myśli - wielkie dzięki - powiedział z uśmiechem.
- Nie ma za co. Odwdzięczysz się ciekawą opowieścią. Przy okazji.- odparła diabliczka.
- Na razie moje zdolności są wystarczające aby utrzymać uwagę dzieci lub podpitych najemników - zaśmiał się.
- Cieszy mnie to… że masz okazję poćwiczyć.- odpowiadając przymrużyła lewe oko.
- Wolę inny fach, ale nie jest mi już dany - tym razem śmiech niziołka był krótki - nie będę ci więcej czasu zajmował, widzę, że masz dość planów i celów tutaj.
- Oj tak… trzeba zbierać ploteczki, nawiązywać znajomości.- zgodziła się z nim rogata, a bransolety na jej ogonie zadźwięczały wesoło.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online