08-06-2021, 20:36
|
#303 |
Kapitan Sci-Fi | Tommy zrobił krok w kierunku wejścia do klubu, ale gdy tylko minął Franko, zatrzymał się i odwrócił. Nie chciał sprzeciwiać się przyjacielowi, w pewnym sensie nawet mentorowi, zwłaszcza przy kimś z zewnątrz, ale nie mógł tak po prostu odejść i zostawić tego.
- Stary, musimy jej pomóc - powiedział półgębkiem, chociaż trudno było mieć nadzieję na to, że dziewczyna nie usłyszy jego słów. - Jeśli faktycznie ktoś przywróci tego wariata do życia, to będzie kiepsko. Ok, ok, już znikam - dodał szybko na koniec, po czym ruszył w kierunku drzwi. |
| |