Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2021, 21:54   #127
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Będąc już dobrych kilka kroków na moście Jace z zaskoczeniem spostrzegł jak konstrukcja z której był naprawdę dumny "starzeje się" w oka mgnieniu. Sparciałe liny strzeliły, a drewniana deska pod jego stopą trzasnęła niczym spróchniałe drewno. Nie zdążył odskoczyć w porę, jednak jedna myśl pozwoliła mu spokojnie opaść w dół. Prawie bezboleśnie, bowiem o ile uniknął upadku, o tyle spadające z nim kamienie uderzyły go dość mocno w bark powodując chwilowe zamroczenie. Oparł się o ścianę odzyskując równowagę. Nie było czasu, sięgnął do pasa po miksturę i wypił ją jednym łykiem. Przyjemne ciepło rozlało się po ciele, a lekkie mrowienie skóry powiedziało, że magia zaczyna działać.
Wystartował pionowo w górę niczym z procy unosząc się nad rozpadliną. Niestety wpadł prosto w objęcia magicznego ataku ducha. Uderzony niewidzialną siłą przekoziołkował w powietrzu kilka metrów zanim nie przygrzmocił w również latającego Rufusa.
- Sorry - mruknął. Może do Rufusa, może do drużyny... nie miał odpowiednich czarów do walki z duchami. Mógł jednak ich wspomóc. Zamknął oczy sięgając do rezerw mocy, skupił się na każdym szczególe otaczającym go. Było ich tak wiele, że gdyby chciał opisać każdy zajęłoby to długie sekundy. I czuł, że ma ten czas. Wszystko w około jakby spowolniło, pozwalając jemu i towarzyszom działać nieco szybciej, lepiej reagować na spowolnione ruchy przeciwników.

Rozejrzał się po jaskini szukając dla siebie miejsca i wtedy je dostrzegł... trzy duże, białe pajęczaki wyszły z miejsca gdzie jeszcze niedawno bezpiecznie wylądował. Bez większego namysłu wymówił słowo mocy, a z jego pasa "rozwinął" się niematerialny łańcuch, który smagnął niczym bicz i uderzył prosto w pajęczaka próbującego zajść od tyłu Mikela. Wpłómaterialne ogniwa oplotły chitynowy pancerz i bez większego problemu wyrzuciły przeciwnika w powietrza, a później w dół.

Duch zniknął, ale na pewno nie poddał się. Jace zastanawiał się, czy dałby radę przeprojektować łańcuchy, by mogły pochwycić ducha, lub zniszczyć tworzącą go ektoplazmę? Póki co musiał się jednak skupić na walce. Podleciał do Mikela wyzwolił proste zaklęcie ochronne mające za zadanie obronić wojownika przed złymi stworzeniami. Może nie zda się to na wiele, ale może zrobi różnicę.
 
psionik jest offline