Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2021, 16:13   #83
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 27 2053.IV.20 nd, popołudnie, NYC

Czas: 2053.IV.20 nd, popołudnie
Miejsce: Nowy Jork, Bronx, okolice stadionu Argos (s.czerwona), metro
Warunki: tunel metra, woda po kolana, ciemno, zimno, światło latarki



Amanda



Zeszła na stacji Prospect Avenue. Podziemia nie były tak gościnne jak to co zostawiła na powierzchni. Pomimo deszczowego dnia Maki ją uściskała na pożegnanie, Kanmi machnął uniesionym do góry kciukiem no a potem blondynka stała jeszcze chwilę w progu pomiędzy światami jakby chciała dodać otuchy swojej partnerce.

Ta na pierwszą przeszkodę natrafiła jeszcze zanim kuszący prostokąt wejścia i czekającej blondynki zniknął jej z oczu. Tunel był zalany wodą. Tu gdzie był peron jeszcze było bez wody. Sam mokry, brudny, beton z wciąż czytelnymi liniami i napisami. Ale szyny gdzie jeździły pociągi odbijały światło latarki w stojącej, prawie nieruchomej wodzie. Nie była jednak aż tak głęboka. Jak Amanda w nią wskoczyła okazało się, że sięga jej może do kolan. Kryła jednak w sobie to co pod spodem. Dość mętna i słabo przepuszczjąca światło. Buty Amandy łatwo się zaczepiały o zatopione podkłady czy to co tam leżało na nich. Po ostatnim spojrzeniu w stronę wyjścia ze stacji i słabo oświetlonej kobiecej sylwetki zanurzyła się w mroczny tunel dawnego metra.



https://i.ytimg.com/vi/w8NZ4keUxRA/maxresdefault.jpg

Który tunel wybrać to jeszcze na Prospect Av nie miała dylematu. Były tylko dwa rozbieżne kierunki do wyboru. Ten na południe musiał prowadzić do rzeki i dalej na Manhattan. Więc na pewno nie prowadził w stronę stadionu. Zostawało wybrać ten przeciwległy. Prowadził na północ. Ku najbardziej zniszczonej atomówkami części miasta. Tam gdzie nawet dzisiaj były radioaktywne strefy. Ale na wyczucie to nie musiała iść aż tak daleko. Zdawała sobie sprawę, że powinna iść tym północnym korytarzem i o ile on sam nie skręca jakoś sam z siebie to spróbować znaleźć odnogę prowadzącą na wschód czyli mniej więcej po lewej stronie. I raczej nie dalej niż następna stacja, góra dwie nie było co iść. Co najwyżej wrócić i spróbować innej stacji lub czegoś innego.

Woda w tunelu była bardzo zimna i nieprzyjemnie chłodziła nogi przepatrywaczki. Ale póki nie spędzałaby w niej godziny lub dłużej nie było to jeszcze groźne samo w sobie. Tunel zaś wiódł w miarę prosto. Światło latarki odbijało się od powierzchni wody i oświetlało obłe kształty starego tunelu. Latarka wyłowiła w końcu coś kanciastego i sporego. Wagon. A za nim cały pociąg. Pewnie z czasów przedwojennych. Niczym ponure, na w pół zatopione i zardzewiałe widmo z przeszłości. Amanda musiała przecisnąć się obok tego grobowca. Przez brudne okna widziała brudne szkielety pasażerów z dawnego świata. A szczelina między ścianą a brzegiem wagonów była dość wąska. Słyszała szmer wody rozgarnianej jej nogami. Fale jakie cicho chlupotały odbijając się od ściany tunelu i pociągu. Jakieś wytłumione szmery i odgłosy ciągnące się nie wiadomo skąd. Plusk kapiącej lub ściekającej wody jaka spadała na tą poniżej. A często i na nią. Za tym ponurym grobowcem czekała ją nieco milsza niespodzianka.




https://lh3.googleusercontent.com/pr...Iw_QPbJqM4qRLQ


Mniejszy, osobowy tunel był z tej strony co trzeba. I dawał nadzieję, że chociaż kierunek w stronę stadionu powinien być odpowiedni chociaż tak na wejściu. Przejście było wąskie i musiała pochylać głowę aby przez nie iść. Za to było położone wyżej więc nie było tu więcej wody niż niewielki, błotnisty strumień pod butami.

W pewnej chwili dostrzegła światło i odgłos deszczu. I niedługo później dotarła do jakieś prawie zapchanej studzienki odpływowej. Widziała nad sobą szare, deszczowe niebo i czuła padające z góry krople tego deszczu. I górę budynków jakichś kamienic. Ale nie dała radę wyjrzeć ponadto aby się rozejrzeć na powierzchni. A droga wiodła tylko dalej albo trzeba było się wrócić do zalanego tunelu metra.

Jakiś czas później doszłą do podobnej studzienki. Też widziała deszczowe, nowojorskie popołudnie nad sobą i wodę wlewającą się przez zarośniętą kratkę ściekową do środka studzienki. Tu też widać było końcówkę najwyższych pięter jakiejś kamienicy jak poprzednio. Ale z drugiej strony nic. Albo był tam jakiś niższy budynek co z dołu go nie było widać, albo był dalej od ulicy, albo po prostu była jakaś pusta przestrzeń. Przy samym stadionie była pusta przestrzeń i na czuja mogła być w jego pobliżu. Ale do końca pewności nie było.

W końcu doszła do jakiegoś rozgałęzienia. Wąski tunel wiódł dalej. Jednak po prawej stronie było nieco więcej miejsca. Kawałek podłogi i jakieś zaryglowane drzwi. Były brudne i zardzewiałe. Stary brud i zacieki sugerowały, że nikt ich od dawna nie otwierał.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline