Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2021, 12:44   #308
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Czekając na przewóz

Zanim nadjechał transport Duncan odebrał swój sprzęt od Maxa i oddał łom Dimie - Jak to znalazłem wiedziałem że ktoś was porwał zrozumiałbym jakbyście po tym, wszystkim mnie olali ale nigdy byś tego nie zostawił

Rosjanin ucałował narzędzie jakby było ukochanym dzieckiem które odzyskał - Przekrasnia Strojbatko! Dziękuję Dunk prawdziwy z ceibie przyjaciel!- Wyrzucił z siebie odzyskawszy na chwilę energię.

Podczas podróży

- ... Koncert poszedł tak dobrze że zaprosili nas na orgie, ale nie wszystko tam było do końca legalnie... Nie pytaj się o szczegóły podpisaliśmy NDA kary byłby kosmiczne nawet jakby sprzedać info do tabloidów to się nie opłaca... Sąsiedzi wezwali policje zanim większość zdążyła chwycić ubrania a że ostatnio wykupiłem roczny karnet w siłowni a olbrzym jest moim trenerem to zadzwoniłem prosząc o przysługę a on skontaktował mnie z tobą- Wyspiarz był w swoim żywiole wymyślanie kłamstw na poczekaniu było miłą odmianą od szaleństwa ostatnich godzin cieszył się z kontaktu z kierowcą facet z vanem może im się przydać do transportowania sprzętu na koncerty...

Spojrzał się na Tae i zaczął się zastanawiać czy w ogóle jeszcze będzie mieć zespół po tym, co przeszli ?

W kościele

Muzyk wrzucił pieniądze z portfeli "Doktorów" do skrzynki na datki księża znów im pomagali więc im się należało. - Czy mógłbym porozmawiać ? Nie wiem czy się kwalifikuje do spowiedzi... Teoretycznie jestem niepraktykującym Anglikaninem chociaż ostatnio chyba bliżej mi do wyznawania dawnych bóstw Irlandzkich... - Westchnął.

- Po prostu chciałbym z kimś porozmawiać... Wy wiecie o tym całym superbohaterowaniu... Ci pseudonaukowcy zmusili mnie do zabicia kobiety, dowiedziałem się że przez ich zabezpieczenia skrzywdziłem studentkę, udało mi się uratować moich przyjaciół i jedną dziewczynę której szukałem ale zostało tam tyle osób którym nie zdołałem pomóc... Do tego Tae jest teraz w tej samej sytuacji co Wujek nie wiem czy podjąłem dobrą decyzje ? Może wolałaby umrzeć niż mieć takie nieżycie ? - Westchnął.

- Nie chodzi mi o to żeby ksiądz zamachał mi nad głową rękami i powiedział że Szef na górze odpuszcza mi grzechy bo za takie rzeczy jednym odpuszczeniem jest odpracowanie dalej chce walczyć w słusznej sprawie... Jestem silny psychicznie ale czasami mam wrażenie że jestem jak jakieś pasożyt wysysam szczęście z innych... Wszystkim wokół mnie dzieje się krzywda a ja jakimś cudem uciekam przed konsekwencjami - Schował twarz w dłoniach.
 
Brilchan jest offline