Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2021, 21:35   #130
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Klub „Pod Kreską”, noc 27/28 czerwca

Nareszcie, spełniło się kordianowe. Wampir stracił jakąkolwiek chęć podtrzymywania rozmowy, przewrócił tylko teatralnie oczami, co u wielu kobiet wywoływało fascynację, czego sam twórca nie pojmował, skrzętnie za to wykorzystywał. Twórca, czy narzędzie czegoś w środku, to zmarło i odrodziło się wraz z Bleinertem równie odmienione. Pradawny bożek lubieżności uganiający się po gajach za córkami i żonami łowców, zbieraczy, rycerzy, młynarzy, Panów i robotników.

Pożegnał się tyle grzecznie co powściągliwie, obiecując sobie, że poprzestanie z tymi napadami egzaltacji. Z pełnego upiorów klubu wyszedł w żar nocy letniej.

Żar jak czar,
Jak mak,
Na wspak,
Wszystko spełnione,
Drogi zmylone,
Stracone okazje, pod drodze.
Przedwczesny orgazm,
Mara,
Zuchwała


Rozglądnął się po okolicy, za klubem spożywczy, i w równych rzędach studenckie stancje. Mrowisko anarchii. Kuglarstwa wiedzy.

- Jak państwo, chcielibyście zmienić okolicę? Ze swej strony już nasyciłem się studenckimi klimatami. Chodźcie złapiemy trolejbus, albo takse. - znów ta wyuczona mimika, choć tym razem unosił jedną brew. Porozumiewawczo.
puk, puk, puk stukały buty Alicji, a Toreadore starał się dopasować słowami do tego rytmu - Jak wam się widzi to czym raczył się z nami podzielić Siudak? - wstrzymał na chwile - Sam strasznie od tego zgłodniałem, pójdziemy cos zjeść? - zapytał lekko jakby chodziło o lunch z koleżanką z galerii.


Blainert z uwagą wysłuchał co powiedzieli jego towarzysze, sam zabierając głos dopiero wtedy, gdy uznał, że są już poza wpływami Brujaha. - Dla mnie to wszystko psu na budę, chyba, że coś miedzy wierszami. Coś mi się wydaje, że za bardzo skupiliśmy się na Macieju i tutejszych spokrewnionych. Po pierwsze, nikt z nich nam nie pomoże, bo jesteśmy konkurencją, po drugie, zabito też co najmniej trzy inne osoby, niezwiązane z wampirami. Dość mało prawdopodobne, by robił to jeden z nich, bo po kiego grzyba zabijały tamtych nieszczęśników? Wciąż nie wiemy, czy były przypadkowymi ofiarami, czy skrywały tajemnicę. Powinniśmy więcej się o nich dowiedzieć i wykorzystać nieco ludzi. Mogą posiadać równie przydatną wiedzę i być bardziej podatni na nasze wpływy. Mam jeszcze prośbę do Phillipa bo coś mi umknęło. O co chodzi z tą zemstą za Rabina, o którym nawet nie mamy pewności, czy był Żydem? Skąd ta linia rozumowania? Mówiłeś, że symbole wykluczają rytuał. A nagle mają kabalistyczne znaczenie. Proszę Craver, czy my szukamy twoim zdaniem jakiegoś Golema z Kielc? Bo jeśli tak to jestem wprost zauroczony. - spostrzegł, że znów daje się porywać. - To gdzie jemy?

Powyższy fragment może wkleić inny z graczy, lub Mistrz Gry w inny post, dowolnie tnąc. Napisałem w technicznym, żeby moi kochani konfratrzy mogli wpierw ustosunkować się do wcześniejszych rewelacji.


 
Nanatar jest teraz online