Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2021, 07:46   #4
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Noah siedział w fotelu, z nosem przyklejonym do szyby. Obserwował panoramę błękitnego nieba przesuwającą się leniwie za oknem vana. Wydawało się, że chłopak skupiony jest podziwianiu sielskich krajobrazów, żywcem wyjętym ze starych pocztówek, ale nie. Miał inny problem i musi z nim wytrzymać, bo jeśli nie wytrzyma i poprosi rodziców by zrobili krótki postój, znów usłyszy od matki „A nie mówiłam?”. Nie chciał dawać jej tej satysfakcji, dlatego chociaż prawie od godziny pęcherz wysyłał rozpaczliwe sygnały, że czas się odlać, wstrzymywał. Mógł nie wypijać całego sprite’a, ale gdy bateria w przenośnej konsoli się w końcu rozładowała i zaczęło go skręcać z nudów, z braku lepszego zajęcia co jakiś czas pociągał z butelki, nie wiedząc nawet, kiedy opróżnił jej zawartość. W międzyczasie próbował polaroidem pstryknąć parę fotek, za cel obrał miejscowych rednecków mijanych na jednej z malutkich, obskurnych stacyjek benzynowych postawionych na odludziu. Samochód taty był w ruchu, zdjęcie wyszło gównianie, tubylcy wyglądali na nim jak zjawy. Przez krótki moment zastanawiał się czy przypadkiem nie udało mu się uchwycić wizerunku ducha. Słyszał, że niektóre gazety płacą kupę dolców za takie fotografie. Zapomniał o perspektywie łatwego zarobku, gdy w podbrzuszu poczuł niemiły nacisk. Zacisnął kurczowo kolana od tego czasu odliczając czas, gdy w końcu ich oczom ukaże dom stryjecznego dziadka. Robił dobrą minę do złej gry, i chyba tylko Noelle widziała co jest grane. Pokręcił do niej głową by się nie odzywała, zawsze był zawzięty, nawet w takich sytuacjach.

Gdy Edith założyła na uszy słuchawki od walkmana, na chwilę zapomniał o swoich katuszach. Trącił lekko siostrę bliźniaczkę łokciem i nieznacznym skinieniem wskazał na blondynkę. Wieczorem, przed wyjazdem, gdy Edith brała prysznic, młodsze rodzeństwo dobrało się do jej kasety ze składankami zatytułowaną Fuck U vol.1 . Miejsce jednego ze szlagierów Iron Maiden zastąpił przegrany z radia hit zespołu Abba. Teraz bliźniak w napięciu obserwował minę starszej siostry, czekając na moment, gdy w głośnikach słuchawek rozlegnie „Mamma mia”. Noah nie był typem złośliwca, ani żartownisia, lecz odkąd Edith skończyła liceum i zaczęła grać w tym głupim zespole, czuł że przestała się nimi interesować. Właściwie to nigdy nie byli za mocno zżyci, dzieliło ich osiem lat różnicy, dla niej zawsze pozostaną już smarkaczami. Mimo wszystko ta jej obojętność trochę bolała. Może dlatego chciał zwrócić na siebie uwagę. Sprawić by zobaczyła coś więcej niż czubek własnego nosa. I nie podobało mu się jak traktuje tatę. Uważał, że stary jest całkiem w porządku. A pomysł by pomieszkać w innym miejscu niż Chicago też wydawał spoko. Starsza siostra się o to ciskała, ale podejrzewał, że to trochę taki bunt na pokaz. Przecież miała dwadzieścia lat, Ethan Price nie mógł jej już do niczego zmusić, gdyby miała odrobinę samozaparcia zostałaby w Illinois i żadna siła by jej stamtąd nie ruszyła a na pewno nie ich stary. Ale kasa ojca nie śmierdziała, a może po prostu Edith sama przed sobą nie chciała przyznać, że trudno jej rozstać się z rodziną, że nie jest gotowa pożyć na własny rachunek? Kolejną zagadką była ta baba, którą spotkali w Denver. Niezbyt spodobał mu się pomysł, by mieszkali pod jednym dachem z obcą kobietą. Chociaż dla taty obca się nie wydawała. Co nim kierowało, dlaczego to akurat jej złożył taką propozycję? Chłopak nie miał pojęcia. Dwunastolatkom zazwyczaj niczego się nie tłumaczy, tylko wydaje dyspozycje i polecenia.
- To co? Wkrótce dojeżdżamy. Gotowi na spotkanie swojego nowego domu? - głos Ethana Price był pełen entuzjazmu.
Noah słysząc pytanie poczuł niepomierną ulgę, jednocześnie nacisk na pęcherz się zwiększył, jakby ten żył własnym życiem i też zrozumiał słowa ojca, wystawiając chłopaka na ciężką próbę. Jeszcze mocniej zacisnął kolana.
- Nie mogę się doczekać. Gazu tato.
 
Arthur Fleck jest offline