Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2021, 10:49   #241
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Po zabawie do późna Bardin błogo chrapał dopóki ktoś go - zdecydowanie zbyt szybko - nie zbudził. Nawet słońce i dzień nie chciały na dobre się rozbudzić, i powietrze wypełniała opary mgielne. Co dobrze odzwierciedlało jako samopoczucie.

Ziewając chwycił manierkę i poczłapał w stronę strumienia, by uzupełnić zapas wody trochę orzeźwić głowę. Mruczał przy tym strzygańską melodię, która wpadła mu w ucho. Nie do końca rozumiał jej słowa, trochę mu tłumaczyli, ale miał wrażenie, że coś pomijali. Tak czy inaczej, wpadła mu w ucho i sobie nucił. Przy strumieniu uzupełnij zapas, potem włożył głowę w strumień i napił się. Prychając poderwał się i otrząsnął, po czym zmierzwił włosy. Woda niezbyt jeszcze wypędziła z niego sen i wracał ziewając jeszcze szerzej. Zasłaniał przy tym usta swą solidną dłonią. Nie z dobrych obyczajów, ale po to, żeby przy takim rozwarciu szczęk, nie poczęstować się jakimś robactwem.

Zaczął niemrawo pakować się w swój pancerz, który był zrzucił na czas zabawy i snu. Podziękował gospodarzom za przyjęcie i nocleg, a potem powolutku powlókł się z resztą w dal.

* * *

- Faktycznie, trochę dużo tego jak na śniadanie, a do kolacji wlec go ze sobą to trochę sporo zachodu - zgodził się z towarzyszami, mierząc wzrokiem odyńca. - Nie mogło bydlę pojawić się pod wieczór? - westchnął.

Potrafił zająć się różnymi zwierzakami, gdy trzeba było ich doglądać. Czasami trzeba było jakieś uspokoić. Było jednak kilka zasad, które znał i które postanowił przekazać towarzyszom.

- Nie patrzcie mu w oczy i nie pokazujcie zębów - rozpoczął niezbyt głośno, obracając twarz tak, aby w trakcie mówienia knur nie dostrzegł właśnie wspomnianego uzębienia. - Potraktuje to jako akt agresji. Najlepiej wycofać się po ci... w rufę kopany! - wymsknęło mu się, gdy warchlak ruszył w ich stronę. To zmieniało postać rzeczy. Jeżeli młody pójdzie za nimi, bez walki się nie obędzie.

- Rzućcie mu szybko coś do jedzenia, żeby za nami nie szedł - wskazał na młodego. W tym przypadku przydałaby mu się umiejętność, szybkiego wygrzebywania z plecaka potrzebnych przedmiotów. Niestety, jego plecak był tak upakowany, że zbyt długo by to zajęło. W jukach miał też trochę jedzenia, ale miał nadzieję, że ktoś z towarzyszy będzie szybszy.

Sam natomiast postanowił na wszelki wypadek przygotować broń. Gdyby jednak dzik nie odstąpił i chciał walczyć.
 
Gladin jest offline