- Niech Łaska Świętej Panienki spadnie na to małżeństwo! -zawołał uroczyście Stanisław kiedy w tym czasie Stefan obsypywał młodych ziarnem zgodnie z tradyc ją.
- I na Wasze dzieci też! - oświadczył młodszy Nowicki. - Co?! - spojrzał wyzywająco na urzenika i brata - Weź mi nie mów, że się nie domyśliłeś
Potem wyszło, że Izabella została zastrzelona, a Catówna postrzelona.
- O Boże! Midorino weź coś zrób, bo się wykrwawi! - zawołał Stanisław.
- Musi? - głos Stefana stawiał wypowiedź w pytaniu.
- Kobieta się wykrwawi.
-Dobra, dobra... Midorino, czy potrzebujesz paska do ucisku? I daj ręce to Ci poleję spirytusem.
Osobiście Stefan miał gdzieś Catówne. Ani jej ani tym bardziej Izabeli nie lubił, nie szanował i do niczego mu się nie przydały. Ba, te burżójki uznawał za wrzód na społeczeństwie. Czy nie można było uznać, że bóg tak chciał i świat mógłby się pozbyć dwóch choler?!
- Milordzie, weź i chociaż zadźwoń po karetkę dla Alistaira biednego! Czy ktoś inny się pofatygował do budki telefonicznej!?
Niepocieszony Piastiański Alchemik zaczął szukać telefonu.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |