Franka z przyczyn obiektywnych (wartość bojowa 0) nie jest wielkim zwolennikiem tego, aby ci sympatyczni zakonnicy z okolicznego klasztoru dalej próbowali ją zabić.
Jak pisałem na PW co do posuwania akcji do przodu kilka dni, co równa się mniej więcej rokowi gry, to mam wątpliwości. Nie żeby mi bardzo przeszkadzało, bo Franka mogłaby się wreszcie wyspać i spotkać na kawie z kilkoma lokalsami, ale to da się ogarnąć inaczej.
Moja alternatywna propozycja dla kontynuacji tej wspaniałej rozgrywki jest taka, żeby zrobić metasesję, wyjaśnić, co kto chce zrobić i dlaczego, ubrać to w fabułę i grać dalej.
Drobne przegięcie ale na szali mamy motanie się w skomplikowanej sytuacji albo starcie z przerażającymi wrogami, których przygotował MG. Wolę to drugie.
__________________ by dru' |