Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2021, 17:19   #33
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Ziggie już był gotowy rzucić się do wody, aby przyciągnąć kawałek drewnianej konstrukcji, która mogłaby służyć za tratwę dla Ceres i nieprzytomnej Jess. Jednak nad ich głowami coś zazgrzytało.
Choć trudno było patrzeć pod światło, wprawione oko technika uchwyciło mechaniczne ramię oraz przytwierdzony do niego zwitek materiału. Chcieli na nich zrzucić sieć! Nie było więc czasu na przygotowanie akcji z tratwą.

- Chcą nas złapać, wszyscy do wody! – krzyknął Zack, jednocześnie kucając i pokazując Ceres, żeby złapała go za szyję i przylgnęła do jego pleców.

Dziewczynka jak zwykle posłusznie dostosowała się, choć z jej oczu wyzierał strach. To dziecko miało niesamowite pokłady samokontroli.

Nie było czasu na dyskusje. Siostra Isabelle przeżegnała się i również połknęła porcję Synthu, po czym wskoczyła do wody. Prąd był silny, jednak tabletka działała błyskawicznie, dodając kobiecie witalności. Zakonnica spojrzała za siebie na nieprzytomną Wright. Jakby nie patrzeć komandoska ocaliła ją. Teraz więc role się odwrócą. Choć każda sekunda zdawała się na miarę złota, Isabelle chwyciła ramiona towarzyszki i oplotła nimi swoją szyję, związując dłonie Jess chustką, którą ta miała na szyi.

- Czekajcie, to nie… - Rubbia nie skończył mówić, bowiem mechaniczne ramie zrzuciło siatkę prosto na niego.

W chwili, gdy połyskująca metalicznie sieć dotknęła ciała Włocha, zaczęło ono drgać kompulsywnie. A zatem kolejna, elektryczna zabawka. Czyżby „ekipa ratunkowa” nie obawiała się mutantów? Pytanie to musiało zostać pozbawione odpowiedzi.

Ziggie i Isabelle nie byli w stanie pomóc Rubbie ani nawet zabrać plecaków, oboje byli obciążeni i tylko dzięki Synthowi potrafili jako tako utrzymać się na powierzchni spienionej wody, której – na szczęście – chyba przestało przybywać.

Młody technik początkowo miał problem z płynięciem i dbaniem o to, by zarówno on jak i Ceres mogli zaczerpnąć czasem powietrza. Na szczęście do przodu wypłynęła Isabelle, która wykazała się wyjątkowo sprytną techniką pływacką, jakby miała doświadczenie w ratowaniu topielców. Naśladując jej ruchy Ziggie niezgrabnie, acz skutecznie płynął za zakonnicą w ciemny korytarz. Oby stara stacja faktycznie tam była...

Nie mieli teraz ani światła, ani sprzętu, a większość broni została zalana. Ich sytuacja wydawała się naprawdę krytyczna. A jednak w tym morzu nieszczęścia pojawiła się banieczka nadziei – kamienne schody na horyzoncie, które zapewne były wyjściem ze stacji metra na powierzchnię. Co więcej, z góry widzieli przebłyski światła. Tylko czy odważą się wyjść z tunelu tak blisko nieznajomej ekipy? Dzieliło ich wszak jakieś 200-300 metrów.
No i co z Rubbią, czy mieli zostawić go samego sobie?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline