Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2021, 19:00   #26
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Byli zespołem od niecałej godziny i już dochodziło do spięć. Typowe zachowanie wśród organików, zawsze musieli ustalić swoją hierarchię, czy to poprzez agresywne zachowania, czy to poprzez konkursy, czy inne tańce. Zależało od rasy. Na całe szczęście Emrei zwyczajnie wiedział że jest lepszy i nie czuł potrzeby ładowania się w środek ich rozgrywek.

Zabezpieczył swoje masywne działo i ruszył za Rot, nie poświęcając trupom nawet jednego spojrzenia swoich optyków, choć zgadzał się z byłym imperialnym. Nie byli od załatwiania brudnych spraw pani kapitan.

***

Statek nie wywarł na Emreiu dobrego wrażenia. Był obrzydliwie rozciągnięty, wystające z boków skrzydła w stylu TIE-fightera tworzyły gigantyczny cel, a receptory które specjalnie sobie zamontował wykryły w powietrzu zapach... jakiegoś palonego zielska. Z całą pewnością kapitan była uzależniona. Emrei zawarkotał z niezadowoleniem, usiadł, postawił broń między swoimi nogami, tak by mieć do niej doskonały dostęp i sięgnął do plecaka. Wydobył z środka dwa pędzelki z miękko wyglądającej szczeciny, szmatkę, słoik jakiegoś przejrzystego smaru i rozpuszczalnik.

- Szansa na uzyskanie wartościowych informacji w obydwu systemach jest statystycznie zbliżona. System Phat jest bliżej. Logiczna jest podróż do tego systemu w pierwszej kolejności. - oznajmił swoim wyprutym z emocji głosem.

To powiedziawszy skupił się na swoich dłoniach. W jedną wziął jeden z pędzelków, a druga rozłożyła się jak kwitnący kwiat ukazując setki drobnych i szalenie precyzyjnych elementów. Nie były to dłonie prostego droida bojowego. Szybkimi, optymalnymi ruchami wymiótł z wnętrza drobinki kurzu i piasku, następnie nasączoną rozpuszczalnikiem szmatką uważnie wytarł wszystkie elementy, by na końcu nałożyć za pomocą drugiego pędzelka świeży smar. To samo uczynił z drugą dłonią, a całość zajęła nie więcej jak dwie minuty. Z vocoderów Emreia wydobyło się dziwnie przesterowane westchnienie zadowolenia.
 
Zaalaos jest offline