24-06-2021, 20:03
|
#27 |
Kapitan Sci-Fi | "Cóż to za abominacja?" pomyślał Edge, widząc statek należący do Rot.
Były imperialny nie raz i nie dwa widział jakieś graty, pozlepiane byle jak z części różnych pojazdów, niekoniecznie tego samego typu. W tym przypadku, musiał to przyznać, twórca miał jakiś plan. Wykonanie, na pierwszy rzut oka, nie było najgorsze, ale sam pomysł... przerażający. Jak można było YT-1300, właściwie symbol Rebelii, połączyć z myśliwcem TIE?
Edge'a martwiło jednak jeszcze pewna praktyczna kwestia. Taki pojazd cholernie rzuca się w oczy. Nie ma mowy żeby dało się nim poruszać niezauważonym, a zapewne jeszcze patrole Nowej Republiki będą nim szczególnie zainteresowane. Lyda Rot zdawała się potwierdzać przypuszczenia Allcaxa. Była zadufana w sobie, działała w sposób nieprzemyślany i nie potrafiła pozostawać w ukryciu. Musiała się rzucać w oczy, pozostawać w centrum uwagi, to było silniejsze od niej. Nie najlepiej to wróżyło ich zadaniu...
Wnętrze pojazdu miało swojski dla Edge'a klimat. Wracały wspomnienia służb na imperialnych transporterach, krążownikach, a nawet niszczycielach. To było dziwnie kojące. Rozładowało nieco nerwy ex-żołnierza i na chwilę zapomniał on o niebezpiecznej, również dla własnej grupy, pani kapitan. A przynajmniej tak by było, gdyby nie unoszący się w powietrzu zapach...
Mimo to przyjął od niej puszkę napoju, ale jej nie otworzył. Odłożył ją najbliższą półkę, a sam zajął miejsce obok, stojąc opartym o ścianę, w pewnym dystansie od pozostałych. Skrzyżował ręce na ramionach i spoglądał spode łba na całe pomieszczenie. Na pytanie Rot nie odpowiedział. Nie lubił się powtarzać. |
| |