Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2021, 13:27   #10
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
W on czas wszyscy inni, ilu z nich uniknęło zagłady, wyrwawszy się wojnie i morzu, byli już w domu …”
Odyseja” Księga I, Homer

- Jak uważasz wujku – skonstatował generalnie obojętnie Tim. Właściwie Ethan był wcale nie starszy od niego, ale licząc generacje kuzynowskie pozostawał jego wujkiem. Przeto właśnie tak go zawsze nazywał, jakkolwiek śmiesznie brzmiało. Ale Tim nie przejmował się śmiesznością. – Ale czy przypuszczasz, że ludzie będą chcieli organizować wesela w domu nad jeziorem, gdzie nie można popływać? – generalnie nie znał się na marketingowych chwytach oraz interesach, ale jego znajomi z firmy, którzy żenili się lub znajome, które wychodziły za mąż, ogólnie preferowali raczej bliższe hotele, czy coś podobnego. Jeśli jednak już chcieli świętować na terenie nad jeziorem, owo jezioro stanowiło istotną część ich planów. Jachting chyba jakiś, pływanie, kajaki, rowerki wodne oraz inne. Pijawki stanowiły coś wielce … wiadomo … Jednak ostatecznie nie jego sprawa oraz nie jego pieniądze, wujek posiadał chyba wiedzę oraz doświadczenie, więc może uda się rozkręcić interesy …

***

Wyglądał niczym wyjęty z wiktoriańskich opowieści. Oraz podobną się szczycił historią. Wejścia, ogród, czy jeszcze inne …
- Zakładam, iż prąd dochodzi … - zainteresował się. Ostatecznie bez tego sprzęt nie pójdzie. Pecet wszak nie jest trzonkiem od łyżki, ale skomplikowanym instrumentem. Jego apple’owski Macintosh 512K, wręcz techniki cud, któremu nie równały się jakieś Sinclair Spectrum, Commodore C64 czy Atari, pozwalał na pisanie wspaniałych kawałków. Gigantyczne wszak 8 megaherców napędzało inteligencję procesora, zaś 512 tysięcy bajtów pozwalało na możliwości, które nie śniły się poprzednim informatykom.
- Szałwia mi się podoba – przyznał, bowiem lubił jej zapach. – Wydaje mi się, ze mógłbyś ją wujku pozostawić w ogrodzie. Zapach stanowiłby wartość in plus, jeśli chciałbyś otworzyć hotel, czy cokolwiek podobnego.
Obiecał sobie, iż jeśli wujek zechce zlikwidować ogródek, chętnie zgarnie część nasadzonych szałwii oraz nasadzi sobie w doniczkach. Lubił szałwię, nawet pastę używał szałwiową do zębów. Zdarzały mu się bowiem jakieś drobne urazy w ustach, szałwiowa pasta świetnie zapobiegała wszelkim krwawieniom, opuchliznom oraz podobnym.


Jakoś właśnie przepychał przez umysł pastę szałwiową, kiedy kuzynka stwierdziła całkiem sensownie, iż wartoby zamurować wrota. Generalnie pomysł nie najgorszy. Właściwie niezły. Skoro zwalają się jacyś goście, weselne pary raczej nie specjalnie przepadają za takimi historiami. Warto chyba więc od razu sprzedać im gadkę na temat owego wejścia. Nieważne. Ale nagle stwierdził, że pokój jest ważny. Wiecie, odpowiednio ułożone gniazdka, słońce, które nie waliłoby na monitor swoimi promieniami oraz podobne jakieś … Kuzynka, znaczy kuzynka, raczej piąta woda po kisielu pokrewieństwo ich łączyło, ale generalnie kuzynka, powinowata raczej już, pewnie kombinowała podobnie, zasugerowała bowiem podobnie ażeby sprawdzili pokoje.
- Największa jest chyba sypialnia 1 – wydawało się sensowne oraz oczywiste, iż dla wujka i cioci – najmniejsza 3 i 4. Pasuje mi każda z nich – wydawało się to rozsądne. Niechaj większe pomieszczenia wykorzystują osoby, które potrzebują jakiej solidnej przestrzeni. Ponadto skoro wujek chciał organizować wesela, pewnie jakoś planuje sprowadzenie ekipy, które poprzestawia ściany. – Chodźmy spojrzeć – postanowił ruszyć prawym wejściem, skoro wszyscy wchodzili właśnie owym wejściem, nie postrzegał jakiegokolwiek powodu, żeby cokolwiek zmieniać. – Idziecie? – spytał jeszcze.
 
Kelly jest offline