Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2021, 23:58   #5
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Wyznanie Żmiji zaskoczyło go. Zdążył już przywyknąć do tych wszystkich opowieści o Szarakach przemieniających się w demony lub dosiadających niedźwiedzi w walce z białymi najeźdźcami, jakkolwiek szalone by one nie były. Podróżując po świecie widział już zresztą tyle dziwactw, że niczego nie wykluczał. Choć brał też pod uwagę bardziej prozaiczne wyjaśnienia jak to, że tubylcy wykorzystują najzwyczajniej w świecie swoją przewagę liczebną i znajomość terenu. Ostatecznie nie miał wątpliwości, że lasy potrafią być śmiertelnie niebezpieczne dla tych, którzy ich nie znają, ale... żeby tak dosłownie?

Przyglądał się kobiecie, jakby próbował dostrzec ukryte pod tą deklaracją zamiary. Raczej nie miała powodów, by go okłamać. Zresztą pozbycie się całego ekwipunku zrobionego ze skóry było co najwyżej niedogodnością, a nie prawdziwym problemem. Gorzej, gdyby oczekiwała od niego, że pójdzie tam bez broni, bo "las nie lubi zapachu prochu" czy coś w tym rodzaju. A tak to po prostu poprosi kwatermistrza o jakiś brezentowy pas i dwie kabury.

Po namyśle spojrzał na swoje stopy.
- Buty też? - zapytał nie robiąc sobie większych nadziei
- Teszz... - odparła.

Butów było mu akurat szkoda. Ciemnobrązowe, z wysoką cholewką i grubą podeszwą. Bardzo wygodne, prawie nowe i oczywiście skórzane. No ale jak mus to mus. Nawet jeśli nie był do końca przekonany do tej historii o lesie, który widzi i zabija, to nie warto było ryzykować. W końcu tam za rzeką bieleją pewnie kości niejednego mądrali, który nie zamierzał słuchać ostrzeżeń od pół-dzikuski o dziwnych oczach. Chyba, że...

- Rozumiem - potwierdził w końcu powoli. - Mówiłaś komuś o tym lesie? Pułkownikowi Briggsowi? Innym oficerom?
- Mówiłam...
- I co oni na to? - zapytał, choć spodziewał się jaka będzie odpowiedź.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline