Vessa szybko dobyła miecza i tarczę by pieszo rzucić się w przód na najbliższego dzikusa. Dużo się ich tutajnarobiło ostatnio. Ciekawe czy ich obecność nie była naturaln ajak w tedy w karczmie. Choć nei powinno dziwić że takie zdegenerowane grupki pojawiały się czasem w dzikich wtludnionych ostępach.