Garret był wysokim mężczyzną o krótkich, jasnych włosach i bladej cerze. Prawie cały był ubrany na czarno poza brązową kamizelką i takiego samego koloru butami. Na szyi nosił dziwny amulet.
Uścisnął dłoń Sagromora i powiedział:
- Witaj. Bałem się już, że jestem jedynym człowiekiem w tym mieście. No dobra. Wystarczy o mnie. Teraz chodźmy tam gdzie mamy iść i wytłumacz mi po drodze o co chodzi. Nie chcę denerwować mistrza. Pozwól mi tylko zgadnąć nasze zadanie będzie miało związek z tamtym elfem który właśnie wyszedł? |