Siviee uderzeniem przedramienia odtrąciła rękę Yuny sięgającą do jej gardła. Wstała z krzesła, złapała ostatnie spojrzenie wojowniczki i uśmiechnęła się szeroko. -Doprawdy słodkie... - mruknęła nie zmieniając tonu głosy jakby całe to przedstawienie nie miało miejsca. |