Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2021, 19:30   #87
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Iroshizuku odbywała standardowy lot patrolowy, wypatrując wrogich jednostek. Radar dalekiego zasięgu nic nie wykrywał, ale to akurat było normalne na Amerigo. Podobnie jak problemy z łącznością. Trzeba było polegać na wzroku, kamerach i targeting podzie. Wymagało to trochę wprawy, ale można było się przyzwyczaić.

Pora monsunowa była w natarciu. Wiatr od morza przyniósł mokre powietrze i opady. Lało coraz częściej i wysuszona ziemia piła wodę jak gąbka. Lightning poruszał się lotem noego, niezbyt wysoko nad ziemią, aby system kamer i czujników mógł jak najdokładniej lustrować okolicę. Na horyzoncie Iroshizuku dostrzegła szare smugi prowadzące w dół od szarej masy gigantycznego nimbostratusa. - Znowu leje - mruknęła do siebie. To nieco komplikowało zwiad naziemny, ale z drugiej strony chmury mogło świecić słońce, wystarczyło nad nią przelecieć. Pilot poderwała nos maszyny i wzniosła się na pięć i pół tysiąca metrów, aby znaleźć się nieco nad chmurą.

Może był to przypadek, może odrobina szczęścia, ale kiedy Lightning wynurzył się z szarej masy, na HUDzie taktycznym pojawiły się trzy znaczniki celów - myśliwiec eskortujący transportowiec bojowy i samolot paliwowy. Komputer podpowiadał, odpowiednio: HMR-HC Hammerhead, DroST nr I, Stork w wariancie starodawnym. Iroshizuku schowała się spowrotem w chmurze, sprawdziła flary, włączyła urządzenia walki elektronicznej, lasery, gaussa oraz wyłączyła pomoce nawigacyjne i awaryjną radiolatarnię. Jej palce niemal bezwiednie poruszały się po konsoli, przełączając odpowiednie funkcje. Wszystko musiało być gotowe teraz, w walce nie będzie na to czasu. Szczególnie, że Iroshizuku zamierzała podjąć potyczkę na swoich warunkach, jako serię błyskawicznych ataków, wymagających pełnego skupienia, wyczucia i maksymalnej precyzji. Nie chodziło o to, żeby pokonać wrogów - to akurat nie nastręczało trudności. Trzeba było wygrać walkę jak najmniej wystawiając się na ostrzał, aby chronić cenny pancerz Lightninga.

Wybierając tryb ataku celów powietrznych i tryb walki kołowej zapięła maskę tlenową, przesunęła przepustnicę w położenie ciągu bojowego i ciągnąc za drążek poderwała nos myśliwca w górę, aby zrównać się z przeciwnikami. Podleciała błyskawicznie z lewej strony wrogich maszyn, atakując w poprzek ich toru lotu. Gdy widoczny na HUDzie zielony okrąg śledzenia celu ustawił się na wrażym paliwowcu, nacisnęła spust. Chwilę potem wysunęła hamulce aerodynamiczne i zwalniając powtórzyła ostrzał. I jeszcze raz. Zaskoczeni wrogowie mieli zdecydowanie za mało czasu na reakcję. Poorany zielonymi smugami samolot nie miał szans. Zgromadzone wewnątrz paliwo lotnicze zamieniło maszynę w termobaryczną bombę. Nie tracąc czasu, Iroshizuku schowała hamulce, pochyliła nos myśliwca stając pionowo w dół i włączyła dopalacze. Prędkość przyjemnie wbiła ją w fotel i po kilku sekundach była schowana w szarej masie chmury. Dopiero tam wyrównała lot i wyłączyła dopałkę. Lecąc w przypominającej watę masie koloidu zerkała na wskaźnik przestrzennego położenia samolotu, aby nie stracić orientacji.

Jeżeli przeciwnicy mieli trochę oleju w głowie, to transportowiec powinien zacząć uciekać, w kierunku w jakim podążał, a ochraniający go myśliwiec zostać nieco z tyłu i robić poziome kółka wypatrując gdzie Lightning wyskoczy z chmury. Szukanie przeciwnika w nimbostratusie mijało się z celem, gdyż widoczność była za słaba. Iroshizuku nacisnęła pedał kierunku i wykonując ślizg na skrzydło skierowała się w stronę domniemanego kierunku lotu przeciwników. Powinni już minąć pod sobą poszarpaną granicę wielkiej chmury. Iroshizuku włączyła ciąg bojowy, podniosła nieco nos i wyrwała do przodu. Chciała wylecieć nie z górnej części nimbostratusa, ale z boku, kierując się pionowo w górę na myśliwiec i atakując brzuch maszyny. Manewr pozornie dość ryzykowny, ale z tego co pamiętała w tym typie samolotu nie montowano kamer skierowanych pionowo w dół i ryzyko przedwczesnego wypatrzenia nie było aż tak duże.

Wyleciała na czyste niebo ustawiając maszynę pionowo w górę, na HUDzie natychmiast pojawiły się dwa zielone okręgi śledzenia wroga. Asagao spokojnie wymierzyła w brzuch myśliwca i nacisnęła spust - gauss, para laserów, gauss - Lightning nie zwalniając przeleciał tylko kilka metrów od przeciwnika. Iroshizuku wykonała ciasną pętlę z dużym przeciążeniem. Poczuła jak ciało robi się nienaturalnie ciężkie a dłonie aż drętwieją. Wroga maszyna wznosiła się w kierunku Asagao, ustawiając niemal kolizyjny tor lotu. Błysnęły wiązki laserów orząc przedni pancerz Lightninga, w odpowiedzi błysnęły umocowane na skrzydłach lasery i gauss. Myśliwce minęły się i wtedy Draconisjanka postawiła kropkę nad i - tylny laser trafił w mocno uszkodzone podbrzusze, niszcząc strukturę i powodując defekt w ekranowaniu cieplnym napędu fuzyjnego. Obraz z tylnej kamery pokazał wybuch i spadające kawały pogiętych, płonących blach. Drugi bandyta out. Transportowiec został bez ochrony i jeżeli jego pilot jeszcze się nie modlił, to powinien był jak najszybciej zacząć.

Iroshizuku zwolniła, aby nie wyprzedzić powolnego, przestarzałego dropshipa. Wykorzystując zasięg gaussa robiła ciasne skręty atakując raz jedną raz drugą stronę wrogiej maszyny. Taktyka może powolna, jednak na dłuższą metę zabójcza. Przeciwnik nie mógł trafić Lightninga, gdyż myśliwiec nie wchodził w efektywny zasięg rufowego lasera bliskiego zasięgu. A gauss bezlitośnie rył pancerz burtowy, aż w końcu zdetonował magazyny amunicji do autodział i to, co zostało z maszyny spadło.

Asagao obniżyła lot i włączyła targeting poda. Chciała zrobić kilka dobrych zdjęć, aby Portnoy z WSI miał materiał do analizy. Z nuż uda się ustalić co było przewożone i gdzie. I wywnioskować gdzie przeciwnik został osłabiony. Zaznaczyła też na mapie gdzie doszło do kontaktu z wrogiem, w którą stronę leciał i na jakiej wysokości. Ciekawe, czy był to korytarz powietrzny do regularnych transportów, czy przelot zdarzył się przypadkowo? Na te pytania miał już odpowiedzieć wywiad.

Inspektorat WSI
Gabinet porucznika Ivana Portnoya


- I te właśnie jednostki latające strąciłam w wymienionym w raporcie korytarzu powietrznym. Ciężko stwierdzić kto lub co było przewożone transportowcem i dla jakich maszyn było przeznaczone paliwo, ale to już do ustalenia przez twoich analityków.
Portnoy wpatrywał się w monitory, na których wyświetlał obraz z kamer Lightninga. Zrobił pauzę i zbliżył obraz na resztki dropshipa, próbując wychwycić jakieś detale.
- Przydatny materiał… - mruknął w zamyśleniu. - Lightning jest stary ale jary. Sam dał radę trzem przeciwnikom.
- Przy niewielkiej pomocy pilota
- dodała lekko kąśliwie Draconisjanka.
- Oczywiście - Portnoy uśmiechnął się przepraszająco.
- A co do twojej listy nazwisk, tych znajomych, których poszukiwałaś - dałaś mi spis jakiś tydzień temu. Chłopaki wrzucili to na bęben, to dzisiaj coś wyskoczyło.
- Co takiego?
- Natasha Tikhonenko, porucznik sił operacji specjalnych. Zaginęła pod Newport podczas akcji osłonowej w trakcie odwrotu. Oraz podporucznik Annabelle Bright, też brała udział w walkach o Newport. Udało jej się wydostać i ostatnimi czasy przebywała w Middleburry. Obecnie mają ją skierować do naszej bazy, mamy wakaty na stanowiska analityków a ona ma wykształcenie w tym kierunku. Przyda się tutaj.


Natasha i Anabelle… Dwie dobre koleżanki Iroshizuku. Niestety, z twardą i nieustępliwą operatorką już nie poimprezuje, nie spotka się na treningu, nie wybierze na niebezpieczną przejażdżkę motocyklami… Niby istniał cień szansy, że przeżyła, jednak w przypadku batalii o Newport… szanse były bliskie zeru. Nie należało się łudzić.

- Szkoda Natashy. Była świetnym żołnierzem. Dobrze, że Anabelle się udało.
- Wszyscy kiedyÅ› umrzemy.
- Tak, po prostu jedni bardziej boleśnie niż inni.


 
Azrael1022 jest offline