Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2021, 14:13   #34
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Allcax zadał w końcu pytanie, skoro Lyda zajęła się wszystkimi innymi nowymi członkami załogi, prawdopodobnie celowo go ignorując. Weteran zdawał się mocno zirytowany, jednak mimo wszystko trzymał nerwy na wodzy. Lyn zniknęła, w poszukiwaniu komputera centralnego i prysznica, Tiamath udała się za kokpit a Emrei dalej smarował swoją dłoń najlepszym smarem w galaktyce, nucąc jakiś wesoły hit, co przez jego modulację mogło brzmieć pokracznie lub nawet groźnie, jednak droid nic sobie z tego nie robił.

- Skoro wstępne oprowadzenie po... Kici - Allcax westchnął - mamy już za sobą, może nam wreszcie zdradzisz czemu ten Duros-idiota chciał cię sprzątnąć i nas wszystkich przy okazji? I ilu podobnych idiotów wpieniłaś na planetach, na które lecimy?

-Spokojnie, Panie Allcax. To był jednorazowy wyczyn. Nie chciałam uciekać z Myrro z niezałatwionymi sprawami. Caleb był wściekły, że zabraliśmy mu zlecenie u Khalido. Tak- był wściekły na wszystkich. Wy też byliście celem, skoro zgodziliście się przyjąć robotę. Ten idiota, sądził, że jest najlepszy o czym wiele razy mi przypominał, więc spaliłam jego lokal, no a nasza zabójczyni przepołowiła go jak sernik. Według mnie to dobry początek współpracy. Poznaliśmy się lepiej czyż nie…?- powiedziała cynicznie Rot, po czym dodała krzywiąc twarz.- Plus małe nieporozumienie w kwestii partii juan-juany. Ale wszystko zostało załatwione, kiedy ten fiut padł. Masz jeszcze jakieś pytania, czy możemy sobie zaufać?

***


Tiamath przyglądała się całemu mostkowi. Latała trochę na statkach handlowych, choć nie była najlepszą pilotką. Nie tyle z braku talentu, bo szybko się uczyła, ale zwyczajnie nie miała odpowiedniego doświadczenia. Przyjrzała się przełącznikom różnych systemów, komputerowi nawigacyjnemu, który był naprawdę precyzyjny z tego co zdążyła rozeznać kobieta. Uzbrojenie było pół-zautomatyzowane, widocznie dostosowane do samotnego pilota z dużym wspomaganiem celowania. Hipernapęd zdawał się ponadprzeciętny, zoptymalizowany. Timath jednak była ciekawa jakie tajemnice skrywa Pani Kapitan. Spróbowała dostać się do logów i nagrań z kamer. Jednak dostęp był zabezpieczony hasłem. Przez chwilę myślała, że włączy się jakiś alarm, jednak ekran tylko migał na czerwono prosząc o odpowiedni szyfr. Zabraczka zastanowiła się, czy Lyn nie umiała, by jej pomóc w tej kwestii, co skwitowała bladym uśmiechem.

***

Lyn naprawdę chciała się umyć. Była cała spocona i cuchnęła paliwem lotniczym i wonią wystrzałów z blasterów. Widziała jak Lyda rozmawia z Egde’em i kobieta, tylko wskazała jej dostęp do komputera centralnego, który mieścił się w maszynowni. Wokół szumiało wspomnianym wybuchowym reaktorem fuzyjnym, przygaszonymi silnikami a powietrze było zimne przez aktywną pracę systemów chłodzących. Niebieskowłosa zobaczyła prostopadłościan z szeregiem migających lampek. Lyda napisała na nim grubym czarnym markerem “KICIA CPU” więc Lyn nie miała wątpliwości, że trafiła do odpowiedniego miejsca. Wyjęła kabel z swojej cybernetycznej ręki, znalazła port i wpięła się. Po chwili w jej polu widzenia wyświetlił się interfejs danych statku. Wszystko zdawało się w miarę zoptymalizowane i działające w dobrym stanie. Jednak po krótkiej analizie i puszczeniu programów badających Lyn odkryła, że sieć informatyczna statku jest koszmarnie zaśmiecona, pełna plików śmieci. Od czegoś trzeba było zacząć, jeśli w ogóle miała spełnić proście Lydy o ulepszenia.
 
Pinn jest offline