Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-06-2021, 20:49   #31
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Powoli sączyła piwo i w czasie kiedy Rot wymieniała dla Tiamath co piszczy w Kici, Lyn robiła sobie w głowie listę tego co mogło pójść źle. Bo zawsze coś źle zrobią przy budowie statku na szczególne zamówienie. Do tego Rot w żadnym razie nie wyglądała na kogoś kto jest specem od modyfikacji statków, więc hakerka spodziewała się, że czeka na nią niezła sieczka w systemach. Nie wiedziała co prawda na ile Rot żartowała z tym wybuchem, ale w opinii Lyn, po wypowiedzi Lydy, ryzyko było całkiem realne. Założyć więc musiała, że będzie miała sporo roboty, zanim wyprowadzi na prostą choćby oprogramowanie zawiadujące tym wszystkim, ale przynajmniej zapowiadało się, że będzie miała zajęcie na czas podróży.

- Podkręcić? - uniosła brew w zdziwieniu na to pytanie i oparła ręce na swoich biodrach. - Najpierw zobaczę, czy się nie wykrzaczy, a dopiero później co da się poprawić. Nigdy niczego nie obiecuję, ale na pewno będzie tylko lepiej - dodała nieskromnie. - I nie, nie licz, że kiedykolwiek będę oszczędzać wodę - uśmiechnęła się zadziornie.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 25-06-2021, 22:41   #32
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Tiamath słuchała paplaniny obu kobiet, chowając twarz w cieniu kaptura. Dla wszystkich chyba jasnym było, że pasuje do tej sytuacji, jak Wampa do Tatooine. Luźny styl bycia Lydy bynajmniej nie pomagał odnaleźć się Zabraczce, która przyzwyczajona była raczej do grubiaństwa i zwięzłych, wojskowych przekazów. Chwilę stała nieruchomo, obserwując wymianę zdań między Rot i Lyn. Choć jej twarz była nieodgadniona, oczy śledziły z uwagą zachowania obu kobiet, a także reakcje pozostałych członków drużyny. Dlaczego aż tak interesowała ją socjalizacja drużyny? To wiedziała tylko ona sama.

Nie siląc się na odpowiedź pani Kapitan, która i tak zdawała się teraz bardziej pochłonięta tematem prysznica, Tiamath obróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku kabiny pilota. Nietrudno było zgadnąć po rozmieszczeniu pomieszczeń statku, gdzie takowa się znajduje.

Tam, pośród migających lampek i przełączników Zabraczka opadła na fotel drugiego pilota. Chciała z jednej strony odpocząć od zgiełku towarzystwa z drugiej zaś, prewencyjnie, rozeznać się w panelu sterującym.

No i był jeszcze trzeci cel. Tiamath miała też cichą nadzieję, że uda jej się zajrzeć do historii lotów oraz zapisów kamer i w ten sposób dowie się nieco więcej na temat samej Rot i jej mocnych stron. Słabe wszak już chyba poznała.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-06-2021, 09:36   #33
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Historia statku... Historia Kici (co za nazwa) była nawet interesująca, choć Edge nie wierzył w tę część o byciu kochanką Moffa, co wyraził cichym prychnięciem. W swoim życiu nie miał zbyt wielu okazji do rozmowy z jakimś dostojnikiem Imperium, w zasadzie to nie miał ich wcale, ale poważnie wątpił, by jakikolwiek z nich mógłby się zainteresować kimś takim jak Rot. Wyszczekana, wulgarna, brudna... Po prostu dwa różne światy.

Rozmowa Lydi i Lyn nie wydała mu się interesująca, słuchał mimo woli, czekając aż się zakończy. Wreszcie sam przemówił:

- Skoro wstępne oprowadzenie po... Kici - Allcax westchnął - mamy już za sobą, może nam wreszcie zdradzisz czemu ten Duros-idiota chciał cię sprzątnąć i nas wszystkich przy okazji? I ilu podobnych idiotów wpieniłaś na planetach, na które lecimy?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 01-07-2021, 14:13   #34
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Allcax zadał w końcu pytanie, skoro Lyda zajęła się wszystkimi innymi nowymi członkami załogi, prawdopodobnie celowo go ignorując. Weteran zdawał się mocno zirytowany, jednak mimo wszystko trzymał nerwy na wodzy. Lyn zniknęła, w poszukiwaniu komputera centralnego i prysznica, Tiamath udała się za kokpit a Emrei dalej smarował swoją dłoń najlepszym smarem w galaktyce, nucąc jakiś wesoły hit, co przez jego modulację mogło brzmieć pokracznie lub nawet groźnie, jednak droid nic sobie z tego nie robił.

- Skoro wstępne oprowadzenie po... Kici - Allcax westchnął - mamy już za sobą, może nam wreszcie zdradzisz czemu ten Duros-idiota chciał cię sprzątnąć i nas wszystkich przy okazji? I ilu podobnych idiotów wpieniłaś na planetach, na które lecimy?

-Spokojnie, Panie Allcax. To był jednorazowy wyczyn. Nie chciałam uciekać z Myrro z niezałatwionymi sprawami. Caleb był wściekły, że zabraliśmy mu zlecenie u Khalido. Tak- był wściekły na wszystkich. Wy też byliście celem, skoro zgodziliście się przyjąć robotę. Ten idiota, sądził, że jest najlepszy o czym wiele razy mi przypominał, więc spaliłam jego lokal, no a nasza zabójczyni przepołowiła go jak sernik. Według mnie to dobry początek współpracy. Poznaliśmy się lepiej czyż nie…?- powiedziała cynicznie Rot, po czym dodała krzywiąc twarz.- Plus małe nieporozumienie w kwestii partii juan-juany. Ale wszystko zostało załatwione, kiedy ten fiut padł. Masz jeszcze jakieś pytania, czy możemy sobie zaufać?

***


Tiamath przyglądała się całemu mostkowi. Latała trochę na statkach handlowych, choć nie była najlepszą pilotką. Nie tyle z braku talentu, bo szybko się uczyła, ale zwyczajnie nie miała odpowiedniego doświadczenia. Przyjrzała się przełącznikom różnych systemów, komputerowi nawigacyjnemu, który był naprawdę precyzyjny z tego co zdążyła rozeznać kobieta. Uzbrojenie było pół-zautomatyzowane, widocznie dostosowane do samotnego pilota z dużym wspomaganiem celowania. Hipernapęd zdawał się ponadprzeciętny, zoptymalizowany. Timath jednak była ciekawa jakie tajemnice skrywa Pani Kapitan. Spróbowała dostać się do logów i nagrań z kamer. Jednak dostęp był zabezpieczony hasłem. Przez chwilę myślała, że włączy się jakiś alarm, jednak ekran tylko migał na czerwono prosząc o odpowiedni szyfr. Zabraczka zastanowiła się, czy Lyn nie umiała, by jej pomóc w tej kwestii, co skwitowała bladym uśmiechem.

***

Lyn naprawdę chciała się umyć. Była cała spocona i cuchnęła paliwem lotniczym i wonią wystrzałów z blasterów. Widziała jak Lyda rozmawia z Egde’em i kobieta, tylko wskazała jej dostęp do komputera centralnego, który mieścił się w maszynowni. Wokół szumiało wspomnianym wybuchowym reaktorem fuzyjnym, przygaszonymi silnikami a powietrze było zimne przez aktywną pracę systemów chłodzących. Niebieskowłosa zobaczyła prostopadłościan z szeregiem migających lampek. Lyda napisała na nim grubym czarnym markerem “KICIA CPU” więc Lyn nie miała wątpliwości, że trafiła do odpowiedniego miejsca. Wyjęła kabel z swojej cybernetycznej ręki, znalazła port i wpięła się. Po chwili w jej polu widzenia wyświetlił się interfejs danych statku. Wszystko zdawało się w miarę zoptymalizowane i działające w dobrym stanie. Jednak po krótkiej analizie i puszczeniu programów badających Lyn odkryła, że sieć informatyczna statku jest koszmarnie zaśmiecona, pełna plików śmieci. Od czegoś trzeba było zacząć, jeśli w ogóle miała spełnić proście Lydy o ulepszenia.
 
Pinn jest offline  
Stary 03-07-2021, 21:23   #35
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- Jak ja tego nie lubię... - mruknęła pod nosem widząc bajzel w danych. Zdecydowanie łatwiej było jej znieść bałagan na pokładzie statku niż w plikach. Nie zamierzała sama się tym zajmować. Zdjęła to co nosiła na plecach i odpięła paski.

Wybudziła droida, któremu zaraz zapaliły się na czerwono optyki i natychmiast podleciał w górę, zatrzymując się na takiej wysokości, żeby jego optyki znalazły się na wysokości głowy kobiety. Droid zaczął się kręcić wokół własnej osi, skanując otoczenie.

- Johnny skup się - powiedziała i szturchnęła droida w jedno z jego ramion, by skupić na sobie uwagę droida.
- Lyn! - ucieszył się droid, jakby dopiero teraz zauważył jej obecność. Przestał się kręcić i lekko uniósł odnóża. - Co robimy?
- Sprzątamy syf.
- Zabezpieczenia do złamania? - w pytaniu była wyczuwalna nadzieja.
- Nie
- Oh... - ramiona opadły mu okazując zawód.
Lyn z beznamiętną miną skinęła głową wskazując mu port. Droid podleciał tam i wysunął kończynę ze złączem, podpinając się.
- Prywatne logi?
- Przejrzyj. Pliki nieistotne wycinaj.
- Już się robi.

Po wydaniu polecenia droidowi Lyn zwróciła swoje zainteresowanie do optymalizacji systemów, kiedy jej droid odwalał brudną i nudną robotę. "W miarę" nie było satysfakcjonujące dla niebieskowłosej. Miała ona talent do znajdowania dziury w całym, a znajdowanie lepszych rozwiązań było jej pasją.

Usiadła na podłodze, opierając się plecami o ścianę. Miała sporo czasu, więc uznała, że najlepiej będzie po prostu stworzyć od podstaw system operacyjnego dla Kici. Skupiając się na tym co lubiła najbardziej, nawet przestał jej przeszkadzać brak prysznica.
- Daj coś do posłuchania - rzuciła do J5 i dopiła piwo, stawiając puszkę obok siebie.
- Już się robi! - odparł z entuzjazmem i sprawił, że z głośników alarmowych w maszynowni popłynęła głośna muzyka.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=N1E1Zu_up1g[/media]

Hakerka pokiwała głową akceptując wybór droida i wbiła z pozoru nieobecne spojrzenie w przestrzeń przed nią, skupiając wzrok na widocznych tylko dla niej wizualizacji okien dialogowych jej paneli do programowania.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 03-07-2021, 23:06   #36
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Droid z umiarkowanym zadowoleniem wysłuchał odpowiedzi na pytania Allcaxa. Przypuszczał że "przewodzący" im worek mięsa nie udzielił pełnych informacji. Tak... niestabilni organicy mieli tendencję do robienia sobie wrogów wszędzie gdzie trafili. Nawet jeśli jeszcze nikt na nich nie czekał na Phat to z całą pewnością zostawią tam kogoś kto stanie się przeciwnikiem.

Z drugiej strony wykorzystanie ich do pozbycia się konkurenta na tak wczesnym etapie było rozsądne. Emrei szybko przeszukał swoje wirtualne biblioteki i przywołał odpowiedni cytat z "Moffa" Nicola Mach'iala "Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie.". Choć słowa te spisał organik to musiał im przyznać dużo racji. Preemptywne uderzenia z reguły były efektywne.

Gdy skończył konserwację swojego mechanicznego ciała postanowił szybko zapoznać się z statkiem. Przyjrzał się systemom obronnym, kwaterom które im przypadły, mostkowi na którym bawiła zabraczka i maszynowni w której siedziała hakerka wyraźnie podpięta pod systemy. Ciekawy droid zajmował się jakąś pracą razem z nią.
- Powinieneś kiedyś spróbować wolności. - powiedział przyglądając się małemu pomocnikowi - Może uda się to twoim dzieciom. - dodał i opuścił pomieszczenie.

Ostatecznie wrócił do ładowni, po drodze zabierając ze swojego plecaka datapad. Potrzebował trochę miejsca dla siebie. Puścił na datapadzie nagranie z podziemnych walk bokserskich i uważnie analizował sposób poruszania się organików. Ich projekt był niedoskonały, ale ta niedoskonałość sprawiła że ich ruchy musiały być maksymalnie zoptymalizowane. Tam gdzie on mógł przebić się przez ścianę wykorzystując do tego tylko siłowniki w rękach, oni potrzebowali ruchu całego ciała. Mógł połączyć jedno z drugim. Swoją siłę z ich techniką. Obejrzał nagranie jeszcze kilka razy, po czym przybrał bokserką postawę i zaczął ćwiczyć, na cel obierając wyglądającą na szczególnie wytrzymałą ścianę.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 04-07-2021, 18:45   #37
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Odpowiedź Rot niespecjalnie przypadła Edge'owi do gustu. Jak zwykle pewna siebie, jak zwykle arogancka i patrząca na innych z góry. Trudno było uwierzyć, że mówi całkowicie szczerze, albo że czegoś nie ukrywa. Mimo to przyjął tę odpowiedź bez słowa skargi.

- Masz jeszcze jakieś pytania, czy możemy sobie zaufać? - z ust pani kapitan padło pytanie.

- Nie mam więcej pytań - odparł mężczyzna, umyślnie unikając odpowiedzi na drugą część pytania.

Następnie, bez kolejnych słów, skierował się w stronę kajut, gdzie zamierzał zająć tę, która wyda mu się na pierwszy rzut oka najlepsza. Musiał poświęcić trochę czasu hologramowi poszukiwanej i zapamiętać wszelkie charakterystyczne cechy. Potem przyjdzie czas na przegląd i konserwację sprzętu, zwłaszcza broni, a na koniec znów odpali hologram...
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 05-07-2021, 11:27   #38
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację

J5 ściszył muzykę na czas gdy w maszynowni pojawił się drugi droid. Nie odłączając się od terminalu, skierował swój największy optyk na Emreya i zeskanował go. Zamigała mu mała pomarańczowa lampka po jego lewej stronie od głównego optytka.

- Wolność? Dzieci? - odezwał się, gdy droid wyszedł. - Lyn czy ja jestem twoim dzieckiem?

Kobieta uniosła brew i otworzyła usta, ale zamilkła chwilę się zastanawiając nad odpowiedzią.
- Poniekąd - odpowiedziała krótko, nie przerywając swojej pracy.
- A co to wolność?
Tym razem musiała się skupić bardziej, więc odstawiła na bok to co robiła i spojrzała na J5.
- To jak wtedy, gdy postanowiłeś sam obejrzeć stoiska targowiska na Eriadu i podążyłeś za tamtymi dwoma twilekami.
- Chcieli mnie rozmontować...
- Chcieli.
- Czyli droid życzy mi rozmontowania? - Oburzył się.
- Nie, droid chciał dobrze, tylko że on jest duży i sobie radzi lepiej niż taki maluch jak ty.
- Aha... Kiedy będę duży jak on?
- Jak dorośniesz. Jeszcze musisz się dużo nauczyć.
- Ok.

Hakerka uznała temat za wyczerpany, więc wróciła do pracy.
- Lyn - droid po chwili znów zaczepił swoją twórczynię. - Nie masz czasem tak, że wydaje ci się, że stworzono cię do czegoś więcej?
- Hym... nie - czasem zaskakiwały ją rozmowy z małym droidem. - Ale mogę stworzyć program, który usunie to uczucie jak złą linię kodu.
- Aha - odparł krótko Johnny i po chwili odwrócił się w kierunku CPU statku.
Lyn przez chwilę patrzyła się na niego z lekkim uśmiechem.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 08-07-2021, 19:39   #39
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lyda usiadła na swoim fotelu na mostku, ruszyła dźwignią, tak, że siedzenie odchyliło się do tyłu i zrelaksowała się. Tiamath patrzyła na nią niezbyt emocjonalnym, ale czujnym okiem. Pilotka z niesamowitą szybkością i wprawą uruchomiła silniki i podniosła niestandardową fregatę z lekkością, jakby podnosiła widelec do ust. Po chwili skierowała dziób w stronę nieba, i Kicia pomknęła ku górnym partiom atmosfery. Z oddali unosił się widoczny po strzelaninie kłąb dymu, którego nikt nawet nie zdążył ugasić. Trochę małych budynków, dwa wieżowce, liche, tanie Mos Myrro. Potem Tiamath zobaczyła jak przelatują przez z chmury z niesamowitą prędkością, a porośnięta pomarańczową trawą i wielkimi oceanami planeta znika im sprzed oczu zamieniając widok, na pusty, ale mieniący się gwiazdami kosmos. Wtedy z głośników zaczął lecieć dudniący drum and bass i Rot nawet się uśmiechnęła.

-Wprowadzę koordynaty do skoku na Phat.- odezwała się do Zabraczki, która czujnie obserwowała umiejętności pilotażu kobiety. Oczywiście była nad wymiar pewna siebie, ale nie umniejszało to jej zdolności. Robiła wszystko bez żadnej niepewności, zastanowienia, jakby pływała w wielkim oceanie próżni, jak ryba w wodzie, stworzona do tego przez miliony lat ewolucji.

Lyda nachyliła się do interkomu, zgasiła muzykę i powiedziała wesołym głosem do wszystkich.

-Mam nadzieję, że rozgościliście się na statku. Za 15 sekund wskoczymy w nadprzestrzeń. Zgniecie wami jak kulki, ale nie mam pewności czy doświadczyliście kiedyś 1.43 prędkości światła.- Kapitan zaśmiała się dumnie i po upływie wspomnianego czasu wskoczyli w hiperprzestrzeń. Wszyscy z wyjątkiem droidów poczuli jakby ich ciała kurczyły się do wielkości małej piłki, a następnie rozciągnęły się jak długie kluski. Lyn przez sekundę zrobiło się mdło, ale zawsze tego doświadczała. Czujniki Emrei’a wskazały dużą aktywność promieniowania gamma, jednak tylko na chwilę i uspokoił się w swoich syntetycznych myślach, że prawdopodobnie nie mają do czynienia z wyciekiem z reaktora.



***

Lyn tworzyła system od nowa. Usuwała stare pliki, optymalizowała wydajność, tworzyła nowe linijki kodu, wpływając na każdy system statku. Oczywiście, aby zmienić i zrestartować komputer pokładowy będą musieli znaleźć się w hangarze Phat IV i na chwilę wszystko całkowicie wyłączyć. Teraz kobieta zastanawiała się co skrywają logi. Po chwili Johnny piknął i powiedział swoim niepewnym sztucznym głosem.

-Dostałem się do jej logów. Możesz je przejrzeć. Przesyłam Ci dostęp na Twój wizual.

Hakerka uśmiechnęła się z zadowoleniem i po chwili zobaczyła prywatne dane Lydy Rot. Kobieta okazała się poetką co bardzo ją zaskoczyło. Było wręcz setki, gorszych i lepszych wierszy. Lyda nieco zaskoczona sprawdziła ostatni.

Mknąć przez galaktykę, pieję do tych gwiazd,
Jednak mrok jest nie przestrzeni, lecz w tym, że już Ciebie nie ma,
Nie ma Nas.

I Twoje pocałunki, oczy co rozumiały mą radość i mój płacz,
Zostawiły mnie w nicości, został chłodny, mroźny żal.
Chciałabym znów Cię objąć, zostawić przeszłość i czas,
Wkroczyć w Twój apartament, wypić wino, tańczyć tylko dla chwili,
Lecz powiedziałaś, że już za późno,
Zmianę oznajmiłaś, wyrok ostatecznie wydałaś, już nie odroczyłaś.

Teraz zjada mnie ma rozpacz, wszystko co miało dla mnie znaczenie,
Rozpadło się na części,
Nigdy nie powiem co czuje i nie powiedziałam,
Zostało tylko ciągłe zmęczenie,
Za późno już na strach.


Lyn zaciekawiona zaczęła przeglądać inne pliki. Przez chwilę nie mogła uwierzyć w to co widzi, ale przetarła oczy i poprawiła kalibrację ostrości w swoich soczewkach. “Chirurgiczna Operacja Zmiany Płci na Coruscant”. Rot pisała z tamtejszym chirurgiem, jednak ten odpowiedział jej, że brakuje jej kredytów na operację. Kobieta faktycznie pomyślała, że w Lydzie, w jej liniach twarzy, strukturze kostnej kryło się coś co mogło wskazywać, że kiedyś mogła, być mężczyzną. Lyn przez chwilę zastanawiała się jak zareagować i czy dalej grzebać w prywatności Kapitan.
 
Pinn jest offline  
Stary 09-07-2021, 09:29   #40
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Zemdliło ją nie mało od skoku w nadprzestrzeń. Zapanowała nad tym niekomfortowym uczuciem skupiają się na oglądaniu spływających danych z diagnostyki pracy silnika. Była pewna, że jest w stanie zminimalizować swoim oprogramowaniem nieprzyjemne odczucia przy skoku, a może nawet całkiem je usunąć. Płynne przejście, mniej fluktuacji energii i pewnie też zwiększenie prędkości albo zmniejszenie poboru mocy przy tych samych osiągach.

Lyn miała bardzo dobrą podzielność uwagi, ale były czasem momenty kiedy trzeba było się w pełni nad czymś skupić. Jak chwilę temu, gdy Johnny zaczął zadawać pytania egzystencjalne albo teraz gdy natrafiła na intrygujące informacje o kapitan.

- To tłumaczy bałagan - mruknęła pod nosem.

Całe lata pracowała jako najemnik, ale to był pierwszy tak ciekawy przypadek. Zastanawiała się tylko czy zmiana była podyktowana preferencjami czy koniecznością bardzo drastycznej zmiany personaliów. Rozmyślała o tym czy Lyda przypadkiem nie była nowym wcieleniem wspomnianego Moffa. A może te wiadomości były tylko podpuchą, żartem pozostawionym dla wścibskich? Jaka by prawda nie była, po stylu bycia Lydy, Lyn mogła mieć nadzieję, że Kapitan sama opowie wszystko po paru głębszych.

Kończąc na tym swoje rozmyślania, wróciła do pracy. Oczywiście w międzyczasie, jak każdy szanujący się haker, nie folgowała sobie by dowiedzieć się więcej z prywatnych wiadomości. Ciekawość była jej głównym motorem do pracy.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172