Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2021, 17:36   #26
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Gdzie są te elfy, jak są potrzebne?! - Daremnie wpatrujący się w ciemność Gabriel rzucił pytanie, na które i tak nie mógł otrzymać odpowiedzi.

Tygrys rozrywał jeszcze zwłoki pająka przez parę chwil, dając upust swojej żądzy mordu, a potem miauknął urwanie. Zauważając pająki niedaleko, odskoczył w bok, w stronę wschodniej strony obozu, przygotowując się do flanki. Wielki kot krążył niedaleko, wypatrując okazji do skoczenia na następną ofiarę.

Bharrig, widząc, że nadciąga kolejna fala, czym prędzej podbiegł na miejsce po prawej stronie Amary i zaczął intonować zaklęcie. Słowa druida nie przypominały melodyjnego języka magii wtajemniczeń, zamiast tego były krótkimi warknięciami i syknięciami. Wkrótce, energia zaczęła pulsować przed krasnoludem i z ziemi uniosły się małe grudki kamieni, które po paru chwilach uformowały dwa ostre dyski. Druid wymamrotał coś jeszcze i dwa dyski pomknęły przed niego, prosto w stronę pająka stojącego przed nim.

Deidre pstwryknęła palcami, wypowiadając krótką inkantację zaklęcia, a wokół niej zaczęły tańczyć w powietrzu cztery świecące kule, przypominające błędne ogniki. Posłała je w stronę, w którą wszyscy patrzyli, by rozświetlić ciemność, dzięki czemu mogła ułatwić pozostałym dostrzeżenie nadchodzącego niebezpieczeństwa.

Amara oczekując przybycia pająków postanowiła się przygotować.
- Przeciwnik po prawo.. - wydała komendę pierścieniowi na swym palcu, przygotowując ją na zmierzenie się z wrogiem.
Natępnie starała się zwracać uwagę na obu przeciwników, oczekując strzału pajęczynami. Kiedy tylko jeden z nich podejdzie miała zamiar wyrzucić wszystko co może w niego. [Flurry of Blowns na pierwszwego przeciwnika, który podejdzie]

- Co się, do stu diabłów, dzieje? - zapytał Endymion wychodząc naprzód - Agamemnon! Bywaj! - zawołał paladyn gryfa

-Kolejne pająki!? Trzymajmy się przy ognisku! -Zawołał Kargar, zadowolony że w końcu uwolnił się z sieci i jeszcze może coś zrobić w tym starciu. Ruszył w stronę z której jego kompani sygnalizowali że nadchodzi przeciwnik. Na szczęście zaklinaczka przywołała kule światła roświetlające ciemność.

Pająki zaczęły powoli podchodzić do śmiałków, groźnie sycząc… Druid użył magii, i wystrzelił w jednego z nich dwoma kamiennymi dyskami… a pająk podskoczył, wykonał unik, i obydwa go nie trafiły!!

Deidre rozświetliła ognikami pole walki, i teraz już każdy widział co się dzieje. Cztery duże, wredne, ohydne pająki powoli podchodziły sycząc złowrogo na towarzystwo… jeden czy drugi miał z ciała wystające strzały. Czy to była wystarczająca odpowiedź dla Gabriela?

Wtedy też, ziemia się nieco zatrzęsła, a drzewa po drugiej stronie drogi poruszyły…



- Fi, fa, fum… fuj? No jasny chuj… - Coście zrobili z moimi pająkami?? - Warknął czterometrowy Ettin. W obu łapach trzymał oszczepy, a na każdym z nich miał nabitą, zakrwawioną Elfią głowę. Przy pasie, wisiało jeszcze kilka… wszystkie krwawiące, wszystkie “świeże”.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline