Felix westchnął.
Vessa jakimś dziwnym trafem nie potrafiła utrzymać języka za zębami i niepotrzebnie robiła sobie wroga ze szlachcianki. A Bardin był równie zapalony do pościgu. Diabli wiedzą dlaczego.
W przeciwieństwie do nich, Felix miał takie samo zdanie, jak Esme.
- Niech uciekają - powiedział. - Po co ich gonić? Jeśli w ogóle pomyślą o powrocie, to zanim się zorganizują, zanim zaczną nas gonić będziemy daleko stąd. Lepiej żebyśmy dotarli do wieży zanim zapadnie zmrok.