Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-07-2021, 10:00   #251
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Zachariasz przycelował a bełt pomknął w stronę szamana, trafiając go w prawe ramię i odrzucając w tył. Stojący nieopodal Klaus posłał całą serię ze swojej kuszy automatycznej w nadbiegającego dzikusa, a bełty wbiły się z mlaśnięciem w głowę przeciwnika, uśmiercając go na miejscu. W tym samym momencie po okolicy poniósł się huk garłacza i kolejnych trzech dzikusów zostało rannych, z czego ten biegnący na Felixa najbardziej. Jego lewa noga paskudnie krwawiła i nie był w stanie się nawet podnieść. Atakujący z flanki Bardin dopadł do swego wroga, ale tym razem młot khazada trafił jedynie w pustkę, gdy chuderlawy kanibal odsunął się w ostatniej chwili. Walcząca nieopodal Vessa miała więcej szczęścia - związana walką z kolejnym przeciwnikiem najpierw dotkliwie raniła go w nogę, a potem zakończyła jego życie celnym cięciem w głowę.

Esme tymczasem posłała bełt w stronę szamana, jednak pocisk jedynie musnął policzek mężczyzny, ściągając mu przy okazji z głowy wilczy kaptur i odkrywając pokryty dziwnymi symbolami czerep. Dosłownie uderzenie serca później Galeb dopadł do guślarza i prostym, silnym uderzeniem swego młota rozpłatał mu czaszkę. Runiarz usłyszał paskudne chrupnięcie kości wbijających się w mózg, gdy szaman padł na ziemię bez życia. To sprawiło, że reszta przeciwników straciła na animuszu. Widząc martwego czarownika zawahali się a potem… zaczęli uciekać. Ci, którzy jeszcze nie zdążyli związać się walką biegli najszybciej, za nimi dwóch lekko rannych, trafionych przez Felixa.

Zostawili swojego krwawiącego z głębokiej rany towarzysza, który próbował podnieść się i biec za swymi ziomkami, jednak nie był w stanie. Jego żywot zakończyła Katrin, która pojawiła się nagle przy nim niczym zjawa i ostrą końcówką dzierżonego przez siebie kija przebiła mu szyję z dzikim wyrazem przyjemności rysującym się na jej twarzy.
- Nie ma sensu ich gonić, niech uciekają! - Krzyknęła Esme, ruszając do ciała martwego szamana, by odnaleźć wypuszczony wcześniej bełt.

Felix i Klaus wyraźnie podzielali zdanie szlachcianki, gdyż nie kwapili się, by ruszyć w pościg. Co innego reszta drużyny. Zachariasz podbiegł do najbliższego drzewa, wycelował i wypuścił kolejny bełt, którym trafił lekko rannego dzikusa w plecy. Tamten padł jak ścięte drzewo, ale jeszcze żył, próbując się podnieść. Vessa w pierwszej chwili chciała zaszarżować na uciekających kanibali przy użyciu wierzchowca, jednak szybko doszła do wniosku, że w obecnych warunkach, przy tak gęstym zalesieniu nie da rady tego zrobić. Pobiegła więc za dzikusami, dopadając tego ustrzelonego przez Zachariasza i szybkim sztychem w plecy zakończyła jego życie. Galeb w tym czasie pędził przez zarośla niczym taran, czym zaskoczył nawet uciekających, pozbawionych wszelkiego pancerza dzikusów. Szybko znalazł się przy drugim z rannych mężczyzn, tamten dodatkowo potknął się o wystający z ziemi korzeń i padł na plecy. Ostatnim, co w życiu zobaczył, był spuszczany na jego głowę młot krasnoluda.

Bardin w tym czasie zamienił młot na łuk i stanął nieopodal Zachariasza. Napiął cięciwę i wypuścił strzałę - pocisk przeciął powietrze i trafił kolejnego z uciekających dzikusów w bark. Mężczyzna nie upadł jednak, tylko z wyraźnym bólem pognał za resztą swej uszczuplonej przez drużynę bandy. Pięciu dzikusów było już tak daleko, że dalsza pogoń Vessy i Galeba nie miała sensu. Niedługo później zniknęli za gęstymi, wysokimi krzakami. Tileanka z krasnoludem przeszukali martwych, nie znajdując przy nich nic użytecznego i wrócili do reszty. Zachariasz natomiast sprawdził teren ucieczki kanibali i zauważył tam masę tropów, dzięki którym mógłby poprowadzić drużynę do zbiegłych przeciwników - był tego pewien.

Przeszukując resztę ciał dzikusów awanturnicy nie odkryli nic ciekawego, pomijając zwłoki szamana. Ten miał przy pasie niewielką sakiewkę, w której oprócz dziwnych komponentów służących mu zapewne do czarowania, Bardin odnalazł kawałek dobrze znanego mu metalu, czyli gromrilu. Ten tutaj był nieco mniejszy, niż złota korona i niedbale ociosany, ale było pewne, że jest to gwiezdny metal.
- Nie wiem, co zamierzacie, ale ja chcę dostać się do wieży jak najszybciej - powiedziała w końcu Esme, nie kryjąc poirytowania. - Nie w smak mi buszowanie po lasach, żeby walczyć z jakimiś ludożercami. Albo szukać niedobitków - Skrzywiła się. - I mam nadzieję, że żadne takie głupie pomysły nie chodzą wam po głowie.
- Jeśli teraz ruszymy dalej, przed zmrokiem powinniśmy dotrzeć na miejsce - powiedziała Katrin, patrząc po drużynie.
 
Quantum jest offline  
Stary 01-07-2021, 18:05   #252
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- Te szlachcianeczko, lepszy od odstraszonego kanibala jest taki co nie wróci z dwa czy trzy razy lepszą grupą więc o ile nie masz małej armii do obrony to prosimy dziedziczkę o zachowanie swojej opinii sobie. - Vessa ucięła marudzenie kobiety jednym prostym komentarzem.

- Na wszelki wypadek proponuję zrobić nawrotkę potem zmienić znowu drogę na tą do wieży zacierając ślady. Jakby wrócili większa liczbą i chcieli nas śledzić mamy szansę ich zgubić. - Powiedziała do towarzyszy.
 
Obca jest offline  
Stary 01-07-2021, 18:38   #253
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Jeszcze jeden - Bardin podszedł do Galeba, pokazując kawałek gromrilu. - Moim zdaniem, ruszajmy za nimi, póki mamy trop. Połączymy dwa w jednym - pozbędziemy się kłopotów i może dowiemy czegoś więcej, skąd mają ten metal.

Przysłuchał się wymianie zdań między kobietami i uśmiechnął pod wąsem.

- Dobrześ jej powiedziała! - przyklasnął Vessie, wcale nie zachowując dyskrecji. - Tyle że, zamiast kluczyć, idźmy za nimi, póki jeszcze coś widać. Nam to tak bardzo nie przeszkadza, ale wam i zwierzętom będzie trudniej.

Wyraził swoje zdanie jasno aczkolwiek - zwłaszcza w kwestii gromrilu - zgodzi się z decyzją starszego khazada.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 01-07-2021 o 20:24.
Gladin jest offline  
Stary 01-07-2021, 19:50   #254
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Felix westchnął.
Vessa jakimś dziwnym trafem nie potrafiła utrzymać języka za zębami i niepotrzebnie robiła sobie wroga ze szlachcianki. A Bardin był równie zapalony do pościgu. Diabli wiedzą dlaczego.
W przeciwieństwie do nich, Felix miał takie samo zdanie, jak Esme.

- Niech uciekają - powiedział. - Po co ich gonić? Jeśli w ogóle pomyślą o powrocie, to zanim się zorganizują, zanim zaczną nas gonić będziemy daleko stąd. Lepiej żebyśmy dotarli do wieży zanim zapadnie zmrok.
 
Kerm jest teraz online  
Stary 02-07-2021, 06:59   #255
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Jak to mawiał oberlejtnant von Fropp z Trzeciej Kompanii Rozpoznania Trzynastego Pułku Szwoleżerów Reiklandzkich, lepiej mieć stu orków przed sobą niż dziesięciu za sobą. I tym cytatem mam nadzieję, że dotarłem do waćpanny rozumu – odezwał się Zachariasz, kiedy już wyzbierał bełty i wrócił do reszty drużyny, akurat w momencie, gdy wywiązała się dyskusja. – Muszę jeszcze dodać, że jego słowa okazały się całkiem słuszne, kiedy Trzynasty działał na obrzeżach Drakwaldu. Wtedy to von Fropp podjął decyzję, że goni grupkę zielonych, zaraz po rozbiciu ich większego oddziału, a mógł spokojnie wracać do garnizonu w Wolantz-Buchterwald. I co? I się okazało, że tropiąc uciekinierów odkrył dużą osadę ukrytą w lesie, a tam chmary orków pod przywództwem niesławnego Grobboka Szarpinosa. Wedle tego co potem napisał w raporcie, jego ludzie naliczyli trzystu-siedemnastu gotowych do walki orków. Takie małe Waagh! się szykowało na okolicę. A z zupełnie innej beczki, nemyslim si, ze zustat pres noc w nawiedzonej wieży jest bezpieczniej niż w lesie.

- Vesso – skłonił się i kurtuzazyjnie podał rękę kobiecie. – Khazadzi. Czas nam w drogę – wskazał kierunek, w którym przd chwilą uciekali dzicy ludzie.

*

- Coś dziedziczce bardzo spieszno do wieży. Mnie to się wcale nie podoba, to zbyt duży zbieg okoliczności: stirgański tabor, tajemnicza szlachcianka, zaginiona w ostępach wieża. Jak mawiał znany łowca wampirów, von Hellsing – “szykujcie czosnek i ostrzcie kołki. Zbliża się zabawa!” – odezwał się całkiem cicho niziołek, kiedy znaleźli się na osobności, z dala od uszu Esme van der Groot.
 
xeper jest offline  
Stary 02-07-2021, 12:08   #256
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację


- Dobrze prawisz, cny niziołku! - poparł drucha. - W wieży wcale nie musi być bezpieczniej. A niektórzy już nie pamiętają, że z rąk kanibali ratowaliśmy Katrinę, ha? - sarknął Bardin, idąc za Zachariaszem. - Jeżeli pozwolimy im żyć, to ktoś inny nie będzie miał szczęścia i nikt go nie uratuje. Pomagając pozbyć się zagrożenia, niektórzy mogliby spłacić dług wdzięczności, tak mi się wydaje... - mruczał jeszcze.
 
Gladin jest offline  
Stary 02-07-2021, 12:45   #257
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb przyjarzał się kawałkowi gromrilu.
W przeciwieństwie do Bardina wciąż pamietał po co wyruszyli i czego tropili, lecz wiedział też że gromnil w rekach dzikusów to przedziwna sprawa. Wiele scenariuszy malowało mu się w głowie w zwiazku z tym. Niektore bardzo ponure.
Ostatecznie skinął, wygasił młot by nie być widocznym z oddali i ruszył z Zachem i Bardinem mając nadzieję, że ruszy z nimi takze Vess. W czwórkę mogli sobie poradzić bez problemu z niedobitkami lub ewentualnym wsparciem.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 02-07-2021 o 17:41.
Stalowy jest teraz online  
Stary 02-07-2021, 16:58   #258
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Vessa, jak na najemniczkę przystało, wyrzuciła z siebie, co jej na wątrobie leżało. Esme raczej zadowolona nie będzie, ale przecież wiedziała, na co się pisze, zabierając się w podróż z bandą awanturników. Bardinowi i Zachariaszowi też prędko było do pogoni za dzikusami, co Klaus uważał za całkowicie pozbawione sensu. Przyszło jedenastu, w tym szaman, a dało nogę zaledwie pięciu.
- Nie sądzę, by jeszcze chcieli się z nami zmierzyć - powiedział spokojnie do pozostałych. - Nie wyglądali na bystrych, a dodatkowo zabiliśmy ich szamana, czyli tego, którego na pewno traktowali jako wodza czy kogoś w tym rodzaju. Ich morale leży i naprawdę zdziwiłbym się, gdyby chcieli wrócić i znów nas zaatakować. Jestem za tym, żeby ruszyć do wieży, ale jeśli chce wam się uganiać za tymi kanibalami po lesie, to droga wolna. Tylko niech wam to nie zajmie całego popołudnia. Poczekamy na was, byle nie za długo.

Klaus podszedł do naszpikowanego bełtami dzikusa i począł wydobywać je z jego twarzy, by spakować do magazynka.
- I nie zgubcie się tam tylko, żebyśmy nie musieli was szukać - rzucił jeszcze z przekąsem za oddalającymi się kompanami. Wiedział, że odbiorą to jako żart, w końcu Zachariasz był dobrym zwiadowcą i znał się na swojej robocie.
Gdy bełty znalazły się znów w magazynku, a kusza gotowa była do dalszej pracy, Weghorst usiadł pod drzewem i spojrzał na szlachciankę.
- Skoro mamy trochę czasu, to może szanowna Esme powiesz nam, co to za skarby masz nadzieję odkryć w wieży swego przodka? I jak to się stało, że tak zacna kobieta podróżuje ze zwykłą zielarką. Dziwne, że Stiganie nic wam nie zrobili, ponoć w ich taborach podróżują nawet wampiry. - Ostatnie słowa rzucił tylko po to, by przyjrzeć się pannie van der Groot i jej reakcji. Miał swoje podejrzenia, ale na razie nie zamierzał wytaczać żadnych dział.
 
Ayoze jest offline  
Stary 04-07-2021, 09:47   #259
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Vessa, Zach, Bardin, Galeb

- A idźcie sobie na nich polować! - Warknęła Esme za oddalającą się czwórką. - Gdybym wiedziała, że będę podróżować ze spowalniającymi mnie głupcami, to wolałabym sama udać się do wieży!

Grupa pościgowa nie zwracała już uwagi na to, co mówiła szlachcianka. Zachariasz bez problemu odnalazł ślady krwi na leśnym runie należące do zranionego przez Bardina dzikusa. Doświadczony zwiadowca prowadził po nich jak po nitce do kłębka. A przynajmniej przez pierwsze pięć minut wędrówki, gdyż wychodząc zza kolejnych wysokich krzaków dostrzegli leżący nieopodal ludzki kształt. Zraniony wcześniej przez inżyniera kanibal leżał pod drzewem z podciętym gardłem i szeroko otwartymi oczami patrzącymi w nicość. Najwyraźniej jego towarzysze doszli do wniosku, że spowalniający ich balast nie jest im potrzebny.

Pomimo takiego obrotu spraw, niziołek wciąż był w stanie odnaleźć ślady, których tamci zostawili bardzo wiele, oddalając się szybko w stronę gęstwiny drzew. Przez kolejne dziesięć minut awanturnicy podążali za pozostawionymi tropami zagłębiając się coraz bardziej w ciemniejący i dużo gęstszy las. W końcu doszli za śladami do wysokiej na jakieś dwa metry ściany przeróżnych krzewów. Przedarli się przez nie ostrożnie, a to, co zobaczyli musiało ich zaskoczyć.


W dużej, zalesionej niecce okrytej z każdej strony gęstą roślinnością ujrzeli z trzy tuziny przytulonych do siebie prostych, drewnianych chat krytych strzechą. Na skraju wioski, między krzakami, w których chowali się bohaterowie a łagodnym zejściem do niej rozstawiono straże - kilku mężczyzn z włóczniami ustawionych było co kilka metrów od siebie na planie koła. Wioska żyła własnym, odciętym od reszty świata życiem - między domkami można było ujrzeć półnagie kobiety, biegające dzieci i uzbrojonych mężczyzn. Na oko jakieś sześćdziesiąt głów. Nigdzie nie było widać zbiegłych z pola walki dzikusów, ale bohaterowie wiedzieli, że gdzieś tam muszą być, skoro doprowadzili ich do swojej wioski. Zachariasz i Bardin zauważyli przy okazji coś interesującego, co od razu wskazali pozostałym - w naturalnie wznoszącej się na północnym wschodzie kamiennej ścianie znajdowało się ziejące czernią wejście do jaskini a wokół niego leżały porozrzucane kości - być może ludzkie i należące do zwierząt, ale z tej odległości nie byli w stanie sprecyzować. Sama jaskinia była tak umiejscowiona, że nie dało się do niej zakraść nie zwracając na siebie uwagi kanibali.


Klaus, Felix

- A idźcie sobie na nich polować! - Warknęła Esme za oddalającą się czwórką. - Gdybym wiedziała, że będę podróżować ze spowalniającymi mnie głupcami, to wolałabym sama udać się do wieży!

Nie otrzymując żadnej odpowiedzi, spojrzała na obu mężczyzn.
- Przynajmniej wy macie na tyle rozsądku, by nie uganiać się za jakimiś zidiociałymi kanibalami. - Była wyraźnie poirytowana. - Jeśli tamci nie wrócą w ciągu godziny, ruszamy bez nich.
- Myślę, że to nie będzie dobry pomysł
- powiedziała Katrin. - Nie wiemy, co jeszcze może nas spotkać w drodze do wieży.
- Pytał cię ktoś o zdanie, Katrin?
- Ofuknęła ją Esme a tamta spuściła wzrok. - No właśnie, więc zamilcz i się nie wtrącaj.

Kruczowłosa westchnęła ciężko i wzięła się pod boki słuchając Klausa.
- Nie wiem, co dokładnie mogę tam znaleźć. Może nic, jeśli rabusie albo inne tałatajstwo ograbiło wieżę, a być może odnajdę tam stare księgi należące do mojego przodka, biżuterię, broń? Stare zapiski nic na ten temat nie mówiły, wiem tylko, gdzie tego szukać, gdy już dotrzemy na miejsce. - Odwrócenie uwagi od grupy pościgowej sprawiło, że szlachcianka nieco się uspokoiła. - Co do Katrin, uratowałam ją z ochroniarzami przed gwałtem ze strony bandy rzezimieszków, którzy wcześniej napadli jej wioskę. Postanowiła nie wracać do siebie, bo i nie miała do czego. Prawda, Katrin?
- Prawda
- odparła młoda dziewczyna, jakoś tak bez przekonania, wciąż nie podnosząc wzroku.

- Wampiry w taborach Strigan? A to dobre. - Parsknęła śmiechem na słowa Weghorsta. - Nie wiem gdzie żeś słyszał takie głupoty, drogi panie, ale ja w to nie wierzę. I, jak widać, nie spotkałam żadnego krwiopijcy w ich grupie, bo gdyby tak było, raczej bym tu z wami nie rozmawiała, prawda? - Odrzuciła włosy na plecy. - A może teraz wy powiecie coś o sobie? Skąd jesteście, jakie macie dalsze plany?
Popatrzyła po twarzach Felixa i Klausa, siadając pod jednym z drzew.
 
Quantum jest offline  
Stary 04-07-2021, 10:35   #260
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
- I co teraz? - zasępił się Bardin.

- Dużo ich, ale nie to mnie martwi. Co innego zabić wroga, gdy ten cię atakuje, ale kobiety i dzieci... spodziewałem się, że znajdziemy jakąś bandę tych bydlaków obozującą przy ognisku - rozłożył dłonie.

- Ale tak... sam nie wiem, co robić... zostawić ich, to będą nadal napadać, a z dzieci wyrosną tacy sami kanibale... zabić samych mężczyzn? Może by dali sobie radę i wyżyli bez nich, ale może to wyjdzie na to samo, co zabić ich od razu... przydałoby się zakraść i rozeznać. Tyle, że to najlepiej zrobić wieczorem, a znowu co z resztą naszych towarzyszy? Jedno jest pewne, atak frontalny nie wchodzi w grę. Ta jaskinia mnie interesuje. Widać, że to jakieś ich specjalne miejsce.
 
Gladin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172