Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2021, 13:01   #27
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Żeśmy posłali twoje zwierzaki je do piachu, przerośnięty sukinsynu! - Jak nie chcesz do nich dołączyć, to lepiej stąd spierdalaj! - warknął Kargar, podnosząc do góry swój miecz, który pomimo wielkiego rozmiaru wydawał się tańczyć w jego ręku i przeszywając olbrzyma spojrzeniem obiecującym brutalną śmierć.

Tygrys nadal nie miał ochoty włączyć się do walki, klucząc wokół i obserwując przeciwników.

Bharrig zaklął pod nosem wyjątkowo brzydko i kolejny raz rzucił to samo zaklęcie na tego samego pająka. Pozostał, póki co, na tej samej pozycji.

- Agamemnon, ruszamy. - Paladyn próbował wskoczyć na grzbiet gryfa…

Widać było, że zabawa się skończyła... Gabriel zrobił parę kroków, by mieć lepszy widok na nadchodzącego potwora, po czym rzucił zaklęcie, które miało zatrzymać Ettina.

Amara spojrzała na Ettina… i delikatnie się uśmiechnęła. Nie był to miły uśmiech.
- Bharrig użyj tej różdżki, aby zwiększyć też mnie.

Deidre wykorzystała ten czas, by w końcu rzucić na siebie zaklęcie ochronne

~


Wieszcz rzucił na Ettina czar, by go unieruchomić, i… nic. Nie udało się… a do tego wszystkiego, Gabriel zapomniał wydać polecenia kobiecie-duchowi, ta stała więc w miejscu jak kołek…

Druid ponownie zaatakował tym samym czarem, i dwa kamienne dyski tym razem już poraniły pająka. W tym czasie Tygrys się przemieścił po polu walki, obserwując, i przygotowując się…

Deidre rzuciła na siebie czar ochronny, i jej skóra stała się twarda, oraz przybrała kolor kamieni.

Paladyn już dawał susa na Gryfa, już był praaaawie na nim… gdy ten wystrzelił do przodu, ruszając z niezwykłą prędkością szerokim łukiem po polu walki, by zajść Ettina od tyłu. Bez jeźdźca na sobie. Agamemnon po chwili zniknął wszystkim z oczu.

Dwa pająki jakoś tak dziwnie… zatrzęsły się na słowa i postawę bojową Kargara.

Na wrzask Ettina, ośmionożne stwory ruszyły do ataku.

Jeden z nich podbiegł do Amary, by zaatakować… i otrzymał grad ciosów od czekającej na niego Mniszki. Z czterech razów, trafiła tylko dwa, ale to wystarczyło. “Zmiękczony” wcześniej magią Krasnoluda pająk, padł martwy.

Kolejny zaatakował Kargara, i oberwał potężnym ciosem wielkiego miecza. Trysnęła jucha, kawał pajęczego łba został odcięty… a po chwili wojownik poprawił. Drugie, jeszcze brutalniejsze, silniejsze cięcie, i pajęczy łeb został odcięty. Trup…

Następny z nich skoczył ku Paladynowi, ten jednak się obronił..

Ostatni z pająków pognał ku tygrysowi. Geri uniknął ugryzienia, a potem sam wyprowadził kontrę. Przyczajony, oczekujący walki towarzysz Druida wyprowadził miażdżący cios. Jedno smagnięcie łapą, jeden atak pazurami. Brutalnie, szybko, krwawo, a pajęczy łeb został rozerwany na strzępy! Trup na miejscu.

Ryczący z wściekłości Ettin wbiegł między walczących, i zaatakował kobietę-ducha rzutem oszczepu… ten jednak przez nią przeleciał, nie czyniąc jej krzywdy.

Jej.

Oszczep trafił bowiem Mniszkę, stojącą za nią, prosto w plecy.
 
Kerm jest offline