Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2007, 16:02   #21
Silwilin
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany
Chłopak był już zupełnie zrezygnowany. Nie znosił nie mieć pieniędzy. Teraz już wiedział, że co najmniej tak samo nienawidził wpadek. Nawet bardziej. ~~No to teraz co?~~ Podczas podróży na gapę miał mnóstwo czasu na rozważenie swojej przyszłości. Widział dla siebie trzy możliwości. Pierwsza zakładała znalezienie zwyczajnej pracy, ale tej w ogóle nie brał na poważnie. Druga, w zasadzie jedyna rozsądna, to dotarcie do jakiegoś w miarę dużego miasta, znalezienie gildii i życie normalnego, uczciwego, zrzeszonego złodzieja. Trzecia możliwość natomiast była całkiem wybujana. Jako dzieciak nasłuchał się o bohaterskich drużynach poszukiwaczy przygód, grupkach przyjaciół toczących życie pełne niebezpieczeństw, ale nigdy nudne. W jakiś sposób, prawie zawsze w tych opowieściach jako jeden z członków drużyny występował złodziej. Uśmiechnął się po raz kolejny do tej samej myśli. Żeby się znalazła drużyna potrzebująca złodzieja, to by był czad... Tylko, że przez ostatnie dni, prześladował go wręcz nieprawdopodobny pech. Coś trzeba ze sobą zrobić. Postanowił obejść i zbadać zabudowania karczmy. Dobry zwyczaj, znać teren na którym się przebywa. Ruszył w przeciwnym kierunku niż postać, która chwilę wcześniej opuściła karczmę. Starał się poruszać bezszelestnie. Nie z potrzeby, ale brakowało mu doświadczenia w skradaniu w terenach pozamiejskich. To była pierwsza okazja poćwiczenia tej umiejętności. Po paru krokach okazało się, że właściwie musi się uczyć skradania od nowa. Ściółka, niewidoczne patyki, suche liście. Szedł powoli oglądając okna, oceniając ściany, możliwość niepostrzeżonego dostania się do środka czy na dach. Nie miał ochoty się jeszcze kłaść - ostatni tydzień praktycznie przeleżał. Obszedł kilkakrotnie wszystkie zabudowania, trochę poobserwował z odległości ćwiczącego. ~~Krasnolud?~~ W ciemności nie widział brody ani długich włosów, ale krępa budowa i sposób poruszania sugerowały mu, że nie jest to człowiek. Kiedy wojownik skończył trening Alkus postanowił odpocząć. Zjadł lekki, suchy posiłek ze swoich zapasów - po raz kolejny to samo. To mu przypomniało o porażce sprzed paru kwadransów. ~~Kto to mógł być?~~ Jednak nie chciało mu się dłużej nad tym zastanawiać. Ruszył do upatrzonego wcześniej miejsca na nocleg. W zasadzie to nie powinien być aż tak rozczarowany, gorzej niż na wozie skąpego kupca i tak chyba nie będzie... Zanim dotarł na miejsce zauważył, że skradanie idzie mu już zupełnie inaczej. Tych kilka kwadransów pozwoliło mu się całkiem przyzwoicie oswoić z nowym wyzwaniem. Zasypiał marząc o drużynie poszukiwaczy przygód, której mógłby stać się częścią...
 
Silwilin jest offline