09-07-2021, 20:34
|
#139 |
| Miami; Downtown; okolice IBM; ulica
Lekarka zmęczona już była kolejnymi odmowami i kręceniem się po mieście. Miała szczerą nadzieję, że Rocie idzie nieco lepiej, bo jak tak dalej pójdzie to wypatrują się w Miami z gambli i nigdzie nie wyruszą. Niechętnie spoglądała na budynek, który mógł się stać przyczyną kolejnego tego dnia rozczarowania.
- Dobra Roxy… ostatni punkt programu i wracasz do hotelu. - Mruknęła cicho do siebie przekraczając próg budynku.
Na recepcji zastała jakiegoś murzyna więc podeszła do niej. Nie zawadziło zapytać.
- Czego? - Mężczyzna wyraźnie seplenił. Roxy postarała się jednak nie zrażać.
- Szukam Saemusa “Bico” Washingtona… podobno tu można go znaleźć. - Odpowiedziała spokojnie.
- A po co ci on? - Mężczyzna spojrzał na nią podejrzliwie.
- Wybieram się do dżungli… polecono mi go jako przewodnika. - Lekarka starała się zachować spokój choć zaczynała ją ogarniać rezygnacja.
- To ja. - Murzyn odezwał się niechętnie. - A po co do tej dżungli?
- A możemy porozmawiać w jakimś… bardziej ustronnym miejscu? - Roxy rozejrzała się po okolicy. |
| |