Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2021, 09:42   #129
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Opuścili obozowisko Vistanich bez problemu, choć Rita miała minę, jakby chciała wyciąć w pień wszystkich, bez względu na płeć i wiek. Na szczęście nie przystąpiła do realizacji tego planu, co Couryn przyjął z prawdziwą ulgą.

Dzięki magii Samwise'a droga powrotna do wioski odbyła się w znacznie szybszym tempie, niż normalnie. Co, jak się okazało, było bardziej niz konieczne, jako że podczas ich nieobecności wioska została zaatakowana przez jakieś bestie. Ale nie wyglądało na to, by atak przyniósł jakieś efekty prócz śladów pazurów.
Wnet się jednak okazało, że to wrażenie było złudne i Couryn zaczął się zastanawiać, czy celem najścia bestii na wioskę nie było wzbudzenie strachu wśród mieszkańców. Jeśli tak, to zdecydowanie osiągnęły swój cel.

Zawsze mówiono, że strach jest złym doradcą. I zapewne on skłonił grupkę wieśniaków do zaatakowania domostwa Kolyanoviczów. Jakimś dziwnym trafem ogarnięci paniką mężczyźni nie pomyśleli o tym, że śmierć Iriny z pewnością nie ucieszy Strahda, a wściekły wampir zechce na kimś wyładować swą złość.

W przemawianiu do rozwścieczonego tłumu Couryn wprawy nie miał. Miał za to nadzieję, że słowa innych przekonają zdesperowanych mężczyzn. Ograniczył się zatem do zrobienia groźnej miny i wycelowaniu w jednego z mężczyzn z pochodniami.
A Sheera warknęła na tyle głośno, że z pewnością usłyszał ją każdy.
 
Kerm jest offline