Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2021, 09:33   #152
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Druidzka inwencja po raz kolejny okazała się być zbawienna dla drużyny – wzmocniony magią sufit wyglądał już na znacznie solidniejszy, przynajmniej na tyle, by Rufus i Mikel zaryzykowali przebiegnięcie przezeń. Jace, który dzięki swojej magii bezpiecznie teleportował się przez całą długość tunelu, był gotów do ubezpieczania ich drogi. Gdy tylko wojownicy ruszyli, krasnolud pojął, że mógł nieco bardziej interesować się kamieniarstwem, pochodząc bądź co bądź z górskiej fortecy. Jego wzmocnienie było skuteczne, ale nie całkowicie: kamienie co prawda zaczęły sypać się na głowy wojowników, ale były to tylko pojedyncze bryły zamiast całego walącego się stropu tunelu. Na szczęście na to również byli przygotowani. Telekineza Jace’a odrzucała co większe głazy, a kolejne zaklęcie Hannskjalda zamieniło pozostałe w pecyny mokrego błota. Dzięki temu zarówno Mikel, jak i Rufus wylecieli do wejściowej hali w kopalni cali i zdrowi, tylko lekko obici i uwaleni błotem oraz kurzem.

Zaklęcie zmiękczające kamień miało jednak jeden nieprzewidziany skutek – osłabiło wzmocniony chwilę wcześniej sufit, co sprawiło, że ledwie wojownicy wypadli z tunelu, skały runęły tak, jak było to pewnie wcześniej zamierzone. Rozległ się rumor i łoskot nieporównywalnie większy do tego, którego świadkiem byli zaraz po wejściu do jaskini, a kurz przesłonił widoczność na moment. Gdy nieco opadł, bohaterowie mogli zobaczyć się nad metrową warstwą skał, która mniej więcej wróciła do stanu, który zastali wchodząc do kopalni. Szczęśliwie nikomu nie stała się żadna krzywda, a przejście było już całkiem bezpieczne, wymagało jedynie trochę poruszania się na czworaka przez rumowisko.

Niebezpieczeństwo pojawiło się za to z innej strony. Sterty śmieci, które przedtem zostały zignorowane, uniosły się jakby porwały je niewielkie tornada, ożywione złośliwą mocą – kolejne duchy! Wyjąc zgrzytliwie, zaatakowały bohaterów, tak jak ich zniszczony w tunelach pobratymiec posługując się telekinezą. Obaj wojownicy zostali porwani przez moc, najpierw Rufus z wielkim impetem uderzył w zaskoczonego Jace’a, by sekundę później zostać uderzonym w plecy przez Mikela. O ile psionik poczuł, jak trzeszczą mu żebra od zderzenia z półorkiem, to Mikel jedynie odbił się od płytowej zbroi, samemu tylko lekko się obijając.
 
Sindarin jest offline