Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2021, 10:36   #223
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Charles nie zabierał uwolnionej ręki. Zmienił ruch palców na góra-dół, potem wsunął je do środka i zaczął intensywnie zaginać je ku górze. Po chwili wrócił do poprzedniej pieszczoty. Starał się ją zaskakiwać.
- Teraz wrzuć piątkę - jego palce znieruchomiały prowokując Iryę do szybkiej reakcji jeśli chciała aby kontynuował.
Spojrzała na niego z pretensją, że przestał.
- I teraz zamierzasz często zmieniać biegi - skomentowała z niezadowoleniem i wykonała jego polecenie. A operowanie skrzynia biegów lewą ręką nie było takie proste i wymagało skupienia się, w przeciwieństwie do prawej ręki, którą robiło się to odruchowo. Pozostawiła dłoń na drążku.
Charles zostawił jej narzekanie bez komentarza, za to w odpowiedzi wsunął palce do środka i skupił się na jej punkcie G. Przekornie puścił też nieco nogę z gazu, aby dobitniej pokazać, że Irya nie ma racji. Wiedział jak ją doprowadzić do orgazmu i robił wszystko w tym kierunku.
Na pewno Corday nie zamierzała mu ułatwiać zadania. Powstrzymywała się choć było to niezwykle trudne, gdy wprawnie działał palcami. Jego dłoń była już równie mokra co jej krocze. Irya przygryzła wargę i jęknęła, kiedy prawie mu się udało. Podniecona do granic, zaczęła łapać głębsze oddechy, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Przeciągała to nie tylko po to by nie dać mu satysfakcji, że tak łatwo mu doprowadzić ją do szaleństwa, ale też by wydłużyć przyjemność z jego pieszczot i zintensyfikować doznania. Pauzy na zmianę biegów na pewno pomagały jej w tym. Morgan pewnie nawet domyślił się jej planu i nie odpuszczał jej, gdy zaczęła się wić na swoim fotelu, raz rozchylając uda, a raz łącząc kolana.

Kilka przecznic dalej, Charles wygrał. Irya z westchnieniem rozkoszy zacisnęła uda na jego dłoni i wbiła paznokcie w jego ramię , które obejmowała swoją prawą ręką, a lewą dłoń zacisnęła na gałce drążka zmiany biegów, o mało nie wyrywając go z jego aktualnego ustawienia. Dreszcze orgazmu zawładnęły całym jej ciałem, a wtedy otworzyła oczy i przechyliła głowę w stronę Charlesa. Miała rozleniwione spojrzenia i minę zdradzającą, że jego działania w pełni ją usatysfakcjonowały.
Wyraz twarzy Morgana zdradzał, że on również osiągnął to co chciał. Nie zabrał ręki, aż do momentu kolejnej konieczności zmiany biegu. Jednak wtedy Corday już nie oponowała. Pora oraz stan w jakim była spowodowały, że pozwoliła mu na to.
Blondynka czuła się tak rozkosznie, że nie zamierzała się ruszać z wygodnego fotela. Marzyła o jakimś kocu. Nawet nie zauważyła kiedy zasnęła.

Obudziło ją dopiero gdy Charles otworzył jej drzwi, okrył swoją marynarką i wziął na ręce nie było bardzo przykrą alternatywą, która jednak dawała nadzieję na znalezienie się w swoim łóżku. Corday co-operację ograniczyła do objęcia go ramionami za szyję, żeby trochę ułatwić mu niesienie jej. No i jeszcze pokazała ich przepustki, gdy mijali Steva. Nie sądziła, że ją aż tak zetnie na koniec dnia, ale w sumie jej to nie przeszkadzało. Charles miał przynajmniej łatwiej niż ona, gdy nie tak dawno temu targała go nieprzytomnego z jego kuchni przez korytarz do sypialni. Także nie zamierzała z własnej woli zrezygnować z bycia niesioną.
- Mogłam sobie odpuścić trening, teraz z przykucia do łóżka i seksu do rana zostanie mi tylko sił zrobić to pierwsze - zażartowała sobie.
- Poczekam, aż będziesz w pełni sił i będziesz w stanie się zrewanżować - uśmiechnął się.
- Przyjmuję takie warunki umowy - zachichotała. - A teraz proszę dostarczyć mnie prosto do łóżka.
- Wedle życzenia - potwierdził. Przyjemne kołysanie jego ramion ustało gdy wsiedli do windy. Corday jeszcze raz musiała wykazać się inicjatywą by otworzyć drzwi do apartamentu. Potem tylko musiała jeszcze nie stawiać oporu w czasie gdy Charles położył ją na łóżku i pozbył się jej sukienki oraz butów. Na koniec opatulił ją kołdrą.
- Zostań - powiedziała zaspanym głosem i objęła go za szyję, z trudem wyswobodzoną spod kołdry ręką.
Charles chwilę stawiał opór, po czym opadł na materac. Ułożył się za plecami Iryi i przerzucił nad nią swoje ramię. Nie wiedziała kiedy zasnęła.

11 dzień piątego miesiąca


Rozległ się irytujący dzwięk budzika, rozchodzący się po całej sypialni i zarazem nie dający ustalić dokładnego miejsca, z którego dochodził. Irya prychnęła z niezadowoleniem i powoli podniosła się na ramionach. Zaspanym spojrzeniem zlustrowała pomieszczenie. Jej wzrok na chwilę zatrzymał się na czarnej sylwetce w nogach jej łóżka. Chwilę zajęło jej skojarzenie, że to po prostu Moonshine. Nie licząc jego była sama.
- Charles? - rzuciła w przestrzeń, ale nie doczekała się odpowiedzi.
Za to budzik nadal nadawał.
- Wyrzucę cię przez okno... - zmęła pod nosem przekleństwo i wygramoliła się spod kołdry. Kot przekrzywił głowę, jakby zastanawiając się czy może słowa nie są skierowane ku niemu, pilnie śledząc jak naga kobieta idzie do komody, gdzie leżał jej telefon.
- Nareszcie - z ulgą wyłączyła drażniący dźwięk i poszła do łazienki.

Pod prysznicem, gdy gorąca woda obmywała jej skórę, zdała sobie sprawę, że ma obolałe całe ciało. Trening z Kotoko okazał się być bardziej wymagający niż z początku jej się wydawało. Dodając do tego siniaki po szarpaninie z Yamadą to dawało blondynkę chwilę refleksji, że może powinna mniej ryzykować i trochę odpuścić. Powinna znaleźć tabletki przeciwbólowe. Albo poszukać maści na ból mięśni. Zupełnie zaniechała ten temat, gdy skupiła myśli na poprzednim wieczorze. Skłamałaby gdyby powiedziała, że się nie cykała przed spotkaniem, ale wyszło dobrze, a Charles przy tym był sobą, także wręcz można było uznać to za pełen sukces. Zastanawiało ją czy Morgan został na noc, czy zniknął jak tylko zasnęła. To jednak nie miało już znaczenia.
- Nawiał, bo bał się, że go dzisiaj namówię na wagary - powiedziała do siedzącego na umywalce Moonshine'a i zaśmiała się.

Większość czasu jaki dzielił ją od pracy, spożytkowała na wygrzewanie mięśni gorącą wodą, więc gdy tylko wyszła spod prysznica i ubrała się, to musiała już wyjść z domu i jechać na posterunek.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline