Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2021, 17:41   #134
Quantum
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Widząc, jak tłumek mięknie z każdą chwilą, tylko się uśmiechnął pod nosem. Nie spodziewał się innej reakcji; tacy ludzie może i byli silni w grupie, ale tylko przeciwko słabszym i mniej licznym. Sarkastyczny uśmieszek nie schodził mu z ust, gdy tamci omijali ich szeroko. Patrzył za nimi do końca, a na uwagę prowodyra prychnął.
- Taki mamy plan. Za godzinę już jej tu nie będzie i nie będziecie mieć na kogo zwalić winy za to, co spotyka mieścinę. Bo przecież Strahda się boicie - rzucił za nimi.

Poczekał, aż znikną mu z oczu i dopiero gdy upewnił się, że nie mają zamiaru wrócić ruszył z pozostałymi do domu Kolyanoviczów. Ismark był rad, że udało im się opanować sytuację, na co Algernon się wyszczerzył w szczerym uśmiechu.
- Nie ma sprawy, polecamy się na przyszłość - powiedział i poszedł za gospodarzem do salonu.

Irina była już spakowana i odpowiednio ubrana do drogi - ta skórznia zasłaniająca jej powabne kształty mogła się przydać, biorąc pod uwagę panoszące się po tutejszych lasach cholerstwo.
- Wyglądasz olśniewająco, Irino. - Pozwolił sobie rzucić komplementem. - U Evy poszło całkiem nieźle, mamy jakieś wskazówki, co robić dalej. No i to ona właściwie miała wizję, że u was źle się dzieje i kazała nam wracać szybko do Barovii. Choć gdyby nie Sam i jego magiczne sztuczki z szybkim chodzeniem, raczej nie dotarlibyśmy tutaj na czas. - Spojrzał na barda z uznaniem.

- Zgadzam się, że powinniśmy ruszać. - Poparł Couryna. - Ale dopóki wóz nie podjechał i mamy jeszcze trochę czasu, to może Nicodemus zdradzi nam, co dokładnie potrafi. Akurat w tym domu raczej nie podsłuchają nas żadni słudzy Strahda. No chyba, że nie chcesz o tym rozmawiać, to nie mam z tym problemu, stary. - Uniósł ręce w górę i skinął głową.
Rozumiał go poniekąd, bo sam nie chciałby być postawiony w takiej sytuacji. Tyle, że jak w końcu paladyn powie, czego można się po nim spodziewać, to w końcu będą to mieć z głowy.
 
Quantum jest offline