WÄ…tek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2007, 17:51   #745
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Taika nie zwracaÅ‚a jakiejÅ› wiÄ™kszej uwagi na wampira, który jÄ… prowadziÅ‚ przez te wszystkie labirynty korytarzy, w których sama z pewnoÅ›ciÄ… zgubiÅ‚aby siÄ™. Z poczÄ…tku próbowaÅ‚a zapamiÄ™tać drogÄ™, aby móc bez problemu powrócić za okoÅ‚o cztery godziny, lecz niestety – byÅ‚o to niemożliwe.
‘W prawo, w lewo, dwa razy w prawo, potem w lewo... A może w prawo, albo też prosto. Za zakrÄ™tem znów w prawo, lewo... To jest bezsensu’.

W końcu, po dość długiej wędrówce po plątaninie korytarzy, oboje stanęli przy drabinie, która zdawała się nie mieć końca.
Dziewczyna westchnęła ciężko, odprowadzając wzrokiem wampira, który zniknął za najbliższym rogiem.
Ze zrezygnowaniem spojrzała w górę, gdzie ledwo, ledwo można było zauważyć zamknięty właz, który z pewnością prowadził na powierzchnię.
Wspinaczka trwała wieki, a ręce powoli odmawiały jej posłuszeństwa. Czuła, a właściwie przestawała czuć to, czego się chwytała. Ale musiała wytrzymać, inaczej zostałaby z niej tylko mokra, czerwona plama, na którą pewnie nikt nie zwróciłby uwagi w tych ciemnościach.

‘Nareszcie!’ przeszÅ‚o jej przez myÅ›l, gdy już prawie ‘sflaczaÅ‚Ä…’ rÄ™kÄ… otworzyÅ‚a wÅ‚az. WygramoliÅ‚a siÄ™ zgrabnie i rozejrzaÅ‚a po pomieszczeniu, w którym siÄ™ znalazÅ‚a. Miejsce to przypominaÅ‚o jej dzieciÅ„stwo, kiedy to razem z siostrÄ… byÅ‚a wysyÅ‚ana do piwnicy po przeróżne skÅ‚adniki do eliksirów warzonych przez jej matkÄ™.

Taika wyszła z budynku i zaczerpnęła świeżego powietrza, po czym zaczęła się krztusić z jego nadmiaru. Gdy już się uspokoiła, ruszyła boczną uliczką, by po chwili znaleźć się na zatłoczonej i ruchliwej ulicy pełnej... ludzi i zwierząt.

- Sio! – próbowaÅ‚a przegonić jakiegoÅ› bezdomnego psa, któremu widocznie spodobaÅ‚a siÄ™ jej noga. – Przecież mówiÄ™ sio! Chyba nie chcesz, abym rzuciÅ‚a na ciebie jakieÅ› straszliwe zaklÄ™cie, po którym odechce ci siÄ™ zaczepiać ludzi – powiedziaÅ‚a, gestami odganiajÄ…c futrzaka.

ZastanawiajÄ…c siÄ™ nad tym, dlaczego w tym miejscu jest tak dużo patroli, w koÅ„cu doszÅ‚a do celu swojej wÄ™drówki – sklepu magicznego. Zanim jednak przekroczyÅ‚a próg owego budynku, z ciekawoÅ›ciÄ… przyjrzaÅ‚a siÄ™ ogromnej kolejce prowadzÄ…cej do apteki.

W środku czuła się niemal jak w domu, otoczona przeróżnymi amuletami, księgami i innymi dziwnymi przedmiotami związanymi z magią.
O mało nie parsknęła śmiechem na widok mężczyzny stojącego za ladą. Przypominał jaszczurkę skrzyżowaną z jakimś przedziwnym gatunkiem małpy i elfa.

- CzterdzieÅ›ci sztuk zÅ‚ota?! – oburzyÅ‚a siÄ™, wysypujÄ…c zawartość sakiewki. – Zdzierstwo – mruknęła, odliczajÄ…c dziesięć zÅ‚otych monet. – Ma pan szczęście, wielkie szczęście – powiedziaÅ‚a, zabierajÄ…c zakupiony towar oraz dziesięć monet i obrzucajÄ…c morderczym spojrzeniem sklepikarza, wyszÅ‚a.

Taika podeszÅ‚a bliżej grupki osób zebranych wokół kobiety, której pomagaÅ‚o dwóch mężczyzn. Z zaciekawieniem przysÅ‚uchaÅ‚a siÄ™ sÅ‚owom wypowiadanym przez gapiów. ‘InteresujÄ…ce...’, przeszÅ‚o jej przez myÅ›l, gdy wpatrywaÅ‚a siÄ™ z ciekawoÅ›ciÄ… w kobietÄ™.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline