Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2021, 07:04   #47
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Arrow Och, Kochani, Witamy Na MineCosm-3, Cudownej Stacji Pełnej Cudownych Zbirów!

Kicia z gładkością, jak na imię przystało- kotowatego, podeszła na niski pułap wprost do wlotu do hangaru placówki MineCosm-3. Migająca przez ciągłe bombardowanie rozpędzonych cząstek kosmosu, tania bariera oddzielająca, drżała tak, że nawet Lyda zastanowiła się, czy kiedy wlecą do środka przypadkowy skok napięcia bazy nie sprawi, że wyssie ich do próżni. Arwingi bez słowa pożegnania skończyły eskortę i odleciały dalej spełniać swoje patrolowe obowiązki; czy raczej nękać okolicznych górników.

Hangar był przestronny wręcz duży, prawie jak na Gwiezdnych Niszczycielach (pomyślał Allcax). Został tak zaprojektowany, aby pomieścić duże jednostki wydobywcze i kiedy StarKitty, podchodziła do zgrabnego lądowania w przestrzeni lądowiskowej znajdował się w spoczynku, jeden naprawdę wysłużony statek górniczy, z którego droidy robotnicze wywoziły duże bryłki surowej rudy, ciągnąc je na wózkach repulsorowych. Ponadto drużyna zauważyła trzy, dosłownie takie same Arwingi w stanie znużonego spoczynku.

YT-1300/TIE wylądowała i pasażerowie poczuli minimalny wstrząs, jednak podejście było zdecydowanie eleganckie. Rot ruszeniem przełącznika wysunęła płozy do lądowania i po chwili usiedli na wysłużonym podłożu MineCosm-3.

W tym momencie, bo trzeba zauważyć, że w czasie podejścia banda ostatecznie zgodziła się, że to Lyn ma robić za ukrytą kartę, kobieta schowała się pod panelem podłogowych w jednym z korytarzy. W środku nie było żadnych świateł, więc hakerka wyjęła swój podręczny datapad włączając latarkę. Ku połowicznemu zdziwieniu odkryła dwa kartonowe pudła. Ciekawość była silną cechą kobiety, więc otworzyła wieczka i zobaczyła dwia plastikowe worki z białym, nieco krystalicznym proszkiem z dużą dozą żółto-brązowych zanieczyszczeń. Lyn domyśliła się, że to bardzo zanieczyszczona przyprawa. Obstawiała tani cocons, który Kapitan z racji beznadziejnej jakości nie sprzedała kupcowi… lub po prostu o nim zapomniała… lub zostawiła dla siebie. Kto to wiedział.

W tym samym czasie reszta załogi udała się do wyjścia. Trap powoli się opuścił a para z rozgrzanych silników wystrzeliła, ostrym sykiem, tak ciepła, że rzadkie powietrze placówki zaczęło falować w okolicach dysz odprowadzających.

Emrei uważnie skanował otoczenie szukając wszelkich możliwych, ważnych punktów. Szybka analiza nie wykryła systemów obronnych, a monitoring był naprawdę lichy. Ledwie trzy kamery ustawione w newralgicznych punktach hangaru. Egde dotknął trzymany w kaburze, swój szybki blaster, czując się nieswojo jednak w pełnej bojowej gotowości. Oddał bliźniaczą broń Lyn, bowiem uznał, że jeśli kartelowcy każą oddać im uzbrojenie, to lepiej by kobieta, po ponownym spotkaniu miała dla niego zachowany pistolet.

Lyda Rot szła z przodu, niby niepisana dowódczyni. Tiamath widziała jej pewność siebie. Ruszała się krzepko i zdecydowanie, prawie jakby nie była kobietą. Jej wzrok był skupiony na celu, twardy i ostry, co po chwili zyskało rację bytu. Zobaczyli ich komitet powitalny- niskiego, ale przesadnie umięśnionego Mirialana, o żółtej skórze z szyją w tatuażach Kartelu Jotun. Miał na sobie durastalowy blado niebieski napierśnik. Towarzyszyła mu dwójka anonimowych ludzkich zbirów w pełnym plastoidowym rynsztunku w tych samym Jotuńskich barwach. Na głowach posiadali hełmy z filtrami powietrza, a ich wizjery miały okrągły kształt. Każdy z nich trzymał pewnie ekonomiczne powtarzalne karabiny. Mirialan odezwał się pierwszy, a jego obstawa nie zdradzała śladów napięcia, zachowując kryminalną zimną krew.

-Ładny stateczek panienko.- powiedział żółto-skóry szczerząc się okropnie i odsłaniając spróchniałe czarne zęby, efekt wielu lat żucia khetominy.- To co powiecie co chcecie od naszego Szefa? Adar w tej chwili ma ważne spotkanie, więc powiedzcie z łaski swojej co to za pilna sprawa.

Cyngiel mrugnął swoim zmęczonym, podejrzliwym okiem i dla cwaniackiego popisu pogładził swój blaster. Lyda tylko odwzajemniła gest i również klepnęła palcami, jakby wybijała rytm piosenki swój ciężki DL-44, rozsławiony nielegalny ciężki pistolet, znany z tego, że był preferowany przez samego Generała Hana Solo. Emrei, gdyby mógł naprężył by muskuły, jednak skończyło się na lekkim zrywie hydrauliki, Allcax gardził takimi mętami a Tiamath była pewna, że Mirialan nawet nie zdążył by splunąć czarną khetominową śliną, w ułamkach chwil przecięty jej elektrycznym biczem.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 17-07-2021 o 07:10.
Pinn jest offline