Mówi cicho do towarzysza:
-Myślisz że to on jest naszym celem? W każdym razie jak ten drugi sobie pójdzie ty go zagadasz, a ja niby przez przypadek potknę się i oprę się o niego. Wsadzę palce do jego sakiewki i wyjmę kilka monet a potem go przeproszę. Wtedy mnie zbesztaj za to jak chodzę i dalej ciągnij rozmowę. Dam ci potem połowę zdobyczy. To jak? Bierzemy się do roboty?
Drapie się po głowie niespokojnie. |