Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2021, 14:58   #207
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Zachowanie Cichego tylko upewniło Łasicę, że Łowca jest mięczakiem. Wkurwiało go to niemiłosiernie. Powstrzymał się jednak od dalszych komentarzy i skupił na działaniu. Pozostali w osadzie jeszcze kilka godzin, aż zelżały nieco upały. W tym czasie przejrzeli łupy i każdy wybrał coś dla siebie. Choć szperacz nie mógł odengać od siebie myśli, ile z tych rzeczy będą musieli oddać tym draniom w Enklawie. Nie brał wiele, poza karabinem i kilkoma garściami amunicji, zabrał ze sobą wcześniej zdobyty pancerz, kilka opatrunków, dodatkową latarkę, nowe noże do kolekcji, kilka konserw, z myślą, że może uda mu się ich spróbować, zanim dotrą do Enklawy. Ostatni łup niezmiernie go ucieszył. były to wysokie, wojskowe buty, w całkiem niezłym stanie i o dziwo pasujące mu jakby były robione na miarę. Czysty fart sprawił, że jeden z bandziorów miał ten sam rozmiar stopy.

Kiedy dziewczyna odzyskała przytomność, Łasicy udało się z nią porozumieć za pomocą znaków i gestów. Udało się mu ustalić, że młoda kobieta ma na imię Elif i straciła wszystkich bliskich w maskarze osady. Nie oponowała przed zabraniem się z tego przeklętego miejsca razem z nimi. Nie było się co dziwić, tu czekała ją jedynie śmierć.

Późnym popołudniem cała grupa opuściła miejsce rzezi bez żalu. Słońce było już niżej na niebie i mniej dopiekało, choć nadal było gorąco. Cichy prowadził cały korowód, za nim szedł Świrek i Elif, z jakiegoś powodu, nieporadny młodzieniec wzbudził w dziewczynie największe zaufanie. Altego i Magik szli na końcu z Łasicą, który zamykał pochód i zacierał za nimi ślady.

Kiedy szli z powrotem przez kamieniste ścieżki, przepatrywacz czuł coraz większy ciężar w piersi. Oto, znów czekał go powrót do tej podziemnej nory. Już wcześniej życie w tej zamkniętej społeczności była dla odkrywcy torturą, ale teraz, po zobaczenie świata na powierzchni, będzie jeszcze gorzej. Czuł jak narasta w nim znów gniew, taki skurwiel jak Rzemień, taki mięczak jak Cichy, oni zostali Łowcami bez problemu. Tylko dlatego, że urodzili się w odpowiedniej kaście. A jemu ciągle odmawiano, mimo, że jak przyszło co do czego, to on okazał się bardziej kompetentny. Niech to szlag! W przypływie złości zwinął dłoń w pięść i jej bokiem przywalił w skałę. Ból go oprzytomnił. To nie czas na roztrząsanie takich bzdetów. Musi się skupić. Nikt nie może znaleźć ich śladów i drogi do Enklawy. Czas na odpłacenie tym nadętym draniom ze Starszyzny jeszcze nadejdzie. Łasica uśmiechnął się do siebie paskudnie. Po czym przyspieszył kroku i dogonił towarzyszy.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 19-07-2021 o 13:56.
Lua Nova jest offline